Jak na razie po The Fly i Scanners mój ulubiony horror Cronenberga. Widzę wyraźny postęp - przede wszystkim w zamyśle artystycznym tego reżysera chociażby po Rabid. Zresztą lubię takie horrory, gdzie niekoniecznie jest dużo krwi, czy nawet typowych dla horroru scen ale za to jest mistrzowska atmosfera grozy utrzymana niemalże przez cały film. The Brood to horror z krwi i kości. Tak jak powiedziałem: mistrzowski klimat, napięcie uwidocznione szczególnie wtedy gdy któryś z bohaterów zostaje sam w mieszkaniu. Ataki naszych morderców robią wrażenie, potrafią faktycznie przez moment wstrzymać oddech widza. Jeszcze te dźwięki jakie z siebie wydają... fabuła również jest czymś nowym, czymś, co zaciekawia widza i wywołuje zainteresowanie, które nie spadnie do samego końca filmu. Wreszcie jest to powiew świeżości. Aura tajemniczości utrzymana jest także do samej końcówki, to jeden z wielkich plusów tego horroru. A ostatnie 15, 20 minut to już popis i być może jedno z najlepszych zakończeń w horrorach, jakie widziałem. Dodatkowo podobać powinna się gra aktorska i muzyka, która sama w sobie przeraża a w połączeniu z obrazem tworzy charakterystyczną dla tego filmu atmosferę nie do pobicia przez wielu reżyserów. Zdecydowanie polecam. Moja ocena: 8/10.