I aż tylu znanych aktorów! Wierzyć się nie chce, Samuel L.Jackson, Mark Wahlberg, Michael Keaton i nawet Will Ferrell, który też tam jakoś poziom trzymał. Zaczynałem oglądać z myślą, że ten film po prostu MUSI coś tam prezentować przy takiej obsadzie, ale już po kilkunastu minutach zorientowałem się, że wcale nie musi :) Początek jeszcze nie zapowiadał takiej klęski, no ale wyszło jak wyszło