Ja niestety kiedyś natknęłam się gdzieś na jakiś spoiler, w którym ktos pisał że w tym filmie jest motyw rozdwojenia jaźni. To oczywiście popsuło oglądanie filmu, bo już od początku byłam przekonana, że pewnie Norton i Pitt to ta sama osoba. Przez to nie było zaskoczenia w momencie, gdy widz dowiaduje się wszystkiego. Już wcześniej widziałam kilka filmów o rozdwojeniu jaźni i one mnie zaskoczyły, bo nie wiedziałam do końca o co chodzi.
Czy ktoś z was też przypadkiem natknął się wcześniej na jakiś spoiler? Jakie wtedy były wasze odczucia po obejrzeniu filmu?
A teraz inne pytanie. Dlaczego ten film jest aż tak wysoko oceniany? Czy to głównie przez ten element zaskoczenia na końcu? Bo jeśli tak, no to okej, ale ogólnie film jako całość mnie nie powala.
To jest jeden z wielu czynników, wystarczy chcieć poszukać. Dla przykładu Fight Club porusza temat konsumpcjonizmu i ostro go krytykuje.
Ludziom się podoba bo na końcu wysadzają wiadomo co i to w dodatku bez ofiar (chyba?) :-). A o tym że jest rozdwojenie jaźni to gdzieś w połowie jak zbierał rekrutów to najważniejsze były sceny z Meat Lofem - "przecież powiedział Pan" itd...
Miałam to samo. Okej, to nie jedyny ważny element tego filmu, ale jednak przykro, że ktoś pozbawia innych takiego gigantycznego elementu zaskoczenia. U mnie było tak, że podczas zajęć ze sztuki audiowizualnej koleżanka wyskoczyła z wyjaśnieniem głównego motywu. Rozdarłam się na nią na całą salę, aż wykładowcę zatkało ;)