Biorac pod uwage ze ok computer powstal krotko przed fight club, planowano poprosic radohead o muzyke i
dotyczyly ogolnie tego samego tematu to mi szkoda.
W scenach kiedy Norton opowiada o swoim jednorazowym zyciu - jednorazowej porcji cukru, smietanki itd.
Kiedy sa sceny jak podrozuje to ja slysze w tle "Let Down", ktore jest wlansie takim melancholijna opowiescia
w bezduchu swiata.
Na koncu/ lub na poczatku kiedy norton fiuksuje to ja slysze no surprises, ktore opowiada o gosciu
prowadzacym takie biurowe zycie jak on, ktory nastepnie po przemianie odrzuca to wszystko na rzecz
spokoju.
Itd...
Ze 3 kawalki z ok computera bardzo by wzbogacily ten film, bo patrzac obiektywnie to dzielo radiohead jest
bardziej znakomite
takze szkoda, szkoda, mozna by polaczyc sily i kompletnie pogrzebac spoleczenstwo konca lat 90