Odniosłem ważnie, że Kieślowski tym filmem ukazuje fakt, iż ma dosyć systemu. Jest nim zmęczony, stara się unieść poza to co go otacza. Jest już bardzo dojrzałym człowiekiem, który pragnie nie tylko opowiadać o samym człowieku, lecz o jego duszy. Gdzieś tam się w jego „Podwójnym życiu Weroniki” przewija się strajk, ale to nie dotyczy bohaterki. Skupia się na obrazie i dźwięku, psychice bohaterów i ich uczuciach. W swoim filmie nie chce pokazać codziennych sytuacji. Tworzy wręcz fabułę z gatunku fantastyki. Pragnie zamknąć w swym dziele magię i tajemnicę...
Udało mu się.