"Podbój kosmosu" jest filmem dość niezwykłym jak na okres, w którym powstał. W latach 50, kiedy sci-fi było jeszcze w powijakach, na 6 lat przed pierwszym załogowym lotem w kosmos (!!!) powstaje bowiem film odzwierciedlający lęki i nadzieje związane z eksploracją wszechświata. Nie mówi jednak o strachu o spotkanie kosmitów gotowych zniszczyć naszą planetę, a o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą dłuższe przebywanie człowieka poza atmosferą, i to zarówno od strony psychicznej, jak i fizycznej. Bardzo dużo tu amerykanizmów i cukierkowatości charakterystycznej dla filmów z lat 50, ale nie przeszkadza to w odbiorze.
Pomimo tego, że "Podbój kosmosu" dziś już nic nowego nie wniesie, to naprawdę warto obejrzeć, choćby jako ciekawostkę.