Też nie lubię takiego humoru, zwłaszcza w wydaniu francuskim, ale mimo to film mi się spodobał. Coś tak czułam od mniej więcej połowy, że końcówka ostro zmieni klimat filmu. Bez niej jednak historia ta byłaby tylko zlepkiem średnio zabawnych sytuacji opartych na stereotypach, a tak nabrała głębszego wymiaru.

Za samo zakończenie reżyserowi należy się piącha w twarz, tak mi zmiażdżył serce ,że ryknęłam szlochem jak histeryczka.
Dopóki nie zasnęłam byłam wściekła bo tak zagrał na moich emocjach ale podobno mistrzostwem w produkcji filmowej jest obraz, który potrafi wywołać duże poruszenie i w psychice i w sercu.

Właśnie to zakończenie nadaje temu filmowi odpowiedniej powagi. Bez tego zakończenia film oceniłbym max. na naciągane 6, bo wcale nie jest dobrą komedią - tylko nieliczne sceny i dialogi są śmieszne. Jednak z tym zakończeniem film nabiera innego uroku, staje się kolejnym filmem ukazującym w ten sposób ten temat na przyzwoitym poziomie. Ciekawa historia, ale jednak iluzja i bajka...o to tak na prawdę chodziło. Bez tego wyjaśnienia na końcu film nie trzymał by się kupy...samo to składanie pociągu i kierowanie nim, malowanie zardzewiałej lokomotywy, albo zatrzymywanie pociągu "ot tak", bo jakiś gość dosłownie stoi na torach... Bez tego zakończenia i wyjaśnienia, że to jednak opowiedziana bajka film byłby po prostu słabą i tandetną, naciąganą komedią.

Mnie humor filmu urzekł i bawiłem się przy nim przednie. A za końcówkę reżyserowi należy się nie tylko Oskar, a i pomnik jakiś. W kilka sekund z przyjemnej komedyjki, "Pociąg Życia" przeistoczył się w najbardziej poruszający film o holocauście. Brawo!

dokładnie...

Zgadzam się w 100%. Cały film pokazuje w pewnym stopniu w krzywym zwierciadle i Żydów i Niemców, Żydzi robią sobie żart z hitlerowców, atmosfera bardzo przyjemna i zabawna a na koniec reżyser sprowadza widza na ziemię.

Jest to obok "Życie jest piękne", jedyny dla mnie film o holokauście, który faktycznie pozwala widzowi podejść niebywale emocjonalnie do tej tragedii, przez śmiech do płaczu. To nie jest oglądanie setek zamordowanych, tysiące wygłodzonych czy miliony deportowanych ludzi, to coś znacznie więcej.

Porównanie do "Życie jest piękne" jest sporym nadużyciem. "Pociąg życia" to dobry film ale mimo drzemiącego w nim potencjału zabrakło w nim tej magii którą się charakteryzuje film Benniego. Humor momentami śmieszny, czasami kompletnie nie trzymał się całości. Gra aktorska dobra ale nie wybijająca się. Groteska, która następuje pod koniec filmu zdecydowanie ratuje film przed przeciętnością. Dla tego wydźwięku warto obejrzeć ten film który jest dość ciekawą interpretacją Holocaustu.