Generalnie film, mimo swojej długości i specyficznej formy, wbija w fotel. Ponad dwie godziny bez jakiejkolwiek dekoncentracji, choć nie wszystko było idealne.
Reżyser jest, szczególnie na początku, niewolnikiem długich ujęć. Żeby była jasność, jestem nawet ich zwolennikiem, ale kadry muszą coś przedstawiać, a tutaj przemieniało się to w dłużyzny. Można mieć także pytanie, czy sceny erotyczne nie były bezsensownie wydłużone, ale to już takie dywagacje...
Krótko mówiąc to niesamowicie mocne kino ze wstrząsającą końcówką. Bardzo interesujące jest pokazanie patologii w środowisku inwalidów.
Nie można mieć także zarzutów do "języka". Użycie migowego bez jakichkolwiek napisów czy wskazówek stawia widza na pozycji nie do końca świadomego obserwatora.
Film nie cieszy się chyba wielką popularnością, w Poznaniu razem ze mną w sali kinowej były 4 osoby, co nie zmienia faktu, że warto było się przejść.