PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=750528}
5,4 13 628
ocen
5,4 10 1 13628
5,6 27
ocen krytyków
Plac zabaw
powrót do forum filmu Plac zabaw

Nie jestem recenzentem, aktorem, reżyserem operatorem, w zasadzie jestem absolutnie i kompletnie nieistotny, ale lubię filmy, oglądać. To co napiszę nie ma w zasadzie żadnej wartości, ale jak patrzę na to co dzieje wokół tego filmu, to muszę.

„Plac Zabaw” nie jest jednym z tych obrazów którego oceny rozrzucone są po całej rozpiętości kontinuum, co lubię. Zanim poszedłem na film poczytałem parę opinii, cudowna polaryzacja, że brutalny, że jak takie coś mogło powstać, że co to k**wa jest, że piękne, że świetny obraz, że w punkt, że dziś i inne takie… Głównie zero-jedynkowa batalia z paroma wyjątkami ginącymi w ogniu zachwytów i pogard. Rozumiem obie strony.

Pomysł na fabułę nie był w zasadzie czymś nowym, a momentami w bardzo luźny sposób opiera się na sprawie Jamesa Buglera. Drugi pomysł-na przekaz- film ciszy, bardzo ciężkie kino i nie zawsze grające, bo potrzebuje materiału z natury niemrawego albo chociaż dającego się w dobry sposób wyciszyć nie odbierając realizmu, przykład? Opiekun z Timem Rothem. Czy gra to w 6 klasie podstawówki? Przeważnie, ale momentami irytuje nienaturalnością i wydaje się strasznie wymuszone. Dodatkowo parę razy, budowaną kwadransami ujęć ciszę znikąd burzy muzyka i znowu nie jednolita, nie zawsze wpisująca się w scenę, czasami psująca jej odbiór (bodajby gdy Gabrysia szła spotkać się ze swoją miłością nagle wlatuje, nie pamiętam jaki, ale soczysty kawałek muzyki klasycznej). Jednak ogólnie, realizacja raczej przemyślana-realizacja, fajnie, a fabuła? Różnie.

Film wychodzi do nas w sześciu segmentach. W trzech pierwszych postacie podają nam grzecznie rękę i powoli się rysują żeby spotkać się później w fabule i tworzyć historię czy to w trójkącie, czy w duecie. Ogólnie, lubię takie motywy, jednak tutaj czegoś brakuje, pomysłu? Wydźwięku? Rozumiem, że 82 minuty, to nie jest czas na obszerne studium psychologiczne grupki uczniów i jeszcze dobrą fabułę (ale można to jakoś połączyć). Wydaje się, że pomysł był i to całkiem niezły, gorzej z tym jak to brzmiało.

Gabrysia miała być dobrą uczennicą z zamożnego domu odkrywającą swoją seksualność (z przymrużeniem oka) i próbującą wejść nieśmiało, powoli, nieudolnie w relacje damsko-męskie. Wyszło, nawet, ale po co scena z pukaniem ust wrzątkiem, tzn. fajny pomysł, zabieg, mógłby uderzyć widza, ale w odpowiednim kontekście, a tutaj jest po prostu masochistycznym dziwactwem (chyba, że tylko ja nie płuczę z rana ust wrzątkiem, to przepraszam). Szymek, Czarek, dwójka dzieciaków z przeciętnie (może i niżej) sytuowanych rodzin, każdy ze swoim bagażem. Szymek- chory ojciec (co chyba chciał pokazać film i w zależności od interpretacji lepiej-gorzej, wyszło), którego niedojrzały jeszcze emocjonalnie chłopak musi niańczyć kiedy matki nie ma w domu, jasne, zabrany element dzieciństwa, szybko trzeba dorosnąć, frustracja, agresja. Tu znowu, jest to w miarę jasny przekaz, ale chyba źle dograny na poziomie realizacji-najpierw grzecznie opiekuje się ojcem, śmieją się, pełen, sielankowy pakiet miłości dziecka do, z jakiś powodów, ograniczonego ojca, a potem znikąd parę strzałów małych piąstek w twarz ojca. Znowu lekko bezsensowna, bo pozbawiona otoczki, brutalność. Choć zamysł jest jasny, tak jak wspomniałem, miała być to (chyba?) manifestacja frustracji, jednak nie było tego czuć, chłopak przed uderzeniem ojca opiekował się nim w zasadzie bez skazy, bez niemiłych słów, zaczepek, krzywych spojrzeń, po prostu jak troskliwy syn i nagle, znikąd luta, czy lut parę. Taki przeskok z jednego na drugi kraniec nie jest najzdrowszy, bo zamiast frustrata i dziecka z problemami mamy małego psychopatę (a może tak miało być?). Akt trzeci, łysy, tzn. łysy potem, najpierw niełysy-Czarek. Też ciężka sytuacja, trójka dzieci w domu, samotna matka i znowu ta jedna scena, która miała pokazać charakter, ale przez to, że nie doszliśmy do niej naturalnie, a wyszła z bijącego wymuszeniem splotu zdarzeń, pozostaje nijaka. Chodzi o nagrywanie psa skaczącego do mięsa, rozumiem, chłopak chciał go trochę podręczyć, nagrać, pośmiać się, tylko są dwie kwestie ramowe. Mięso, bo matka kazała mu je zabrać po drodze do szkoły, po co, nie mógł po? I tak się popsuje, to rodzi takie delikatne zmieszanie, bo wydaje się, że musiał wziąć to mięso nie dlatego, że tak nakazuje logika, a scenariusz, bo trzeba pokazać, że jest znudzony i szuka wrażeń w znęcaniu się, to przed, a po? Właśnie, pokazany jest czyn, a potem nic się z tym nie dzieje, lekko tylko zerka na telefon w jednej ze scen i tyle, wokół nagranego filmu nie ma dalej nic, śmiechów, chichów, heheszków, co trochę wygasza negatywny stosunek do całości czynu.
Ale ogólnie ok, mimo tych wszystkich niedociągnięć da się złapać o co chodzi z postaciami. Da się objąć to rozumowaniem, ale nie poczuć, co z jednej strony może być wadą, z drugiej zaletą, ale o tym później.

Po połowie filmu wchodzą segmenty z akcją, tu szacunek dla Bartosza M. Kowalskiego i całej reszty za parę kwestii. Odwzorowanie języka, wulgaryzmów (dałem osobno, bo bluźnienie dzieci, to obecnie sztuka wychodząca poza ramy języka w klasycznym rozumieniu),zachowania, sposobu myślenia szóstoklasistów tak tych „normalnych” jak i trudnych? Perfekcja, widać godziny, dni, pracy, wywiadów, widać, że jest to przemyślane, nie czuć fałszu, jakby wejść po cichu do klasy w ciężkiej szkole i patrzeć, i słuchać. Relacje? Też super.
Teraz trochę głębiej w treść, są dwie najważniejsze według mnie sceny do których dążył ten film. Chronologicznie, scena tego małego, nieudanego romansu zainicjowanego przez Gabrysię, który kończy się tak ciężką do przyjęcia brutalnością. Nie ciężką dlatego, że działo się coś niesłychanego, głównie słowa, ale jest to jedyna scena, do której film konsekwentnie dążył, która nie pojawiła się nagle, bo musiała żeby ująć w filmie jakąś właściwość dzieci. Zderzenie nieśmiałości postaci Gabrysi mylącej zauroczenie z zakochaniem z brutalnością i znieczulicą chłopców musiało skończyć się tak jak się skończyło. Widz na uprzywilejowanej pozycji znał usposobienie Szymona i Czarka, antycypował co się stanie, ale mógł tylko patrzeć jak niewinna dziewczynka wchodzi do zaciskającej się paszczy upokorzenia-przytłaczające.

Dalej scena końcowa, tak wzburzająca niektórych, że aż musieli wyjść. Cóż tu dwie kwestie, następna scena, która przyszła znikąd (nie będę tu rozwodził się o artystycznym ładunku tłumu dorosłych patrzącego wcześniej na chłopców, mieszane uczucia) wzięli chłopca i zakatowali go jak oprawcy małego Jamesa, choć trochę delikatniej, bez tak wymyślnych tortur jak wtedy w Anglii. Znowu, to pojawiło się po prostu i było po prostu brutalne…ale, ale wykonanie. Długie ujęcie z daleka, to mnie ruszyło-brutalny świat, brutalne dzieci, brutalne wszystko i to się dzieje, w sumie w okolicy, ale gdzieś na horyzoncie, widać zarys, widać cierpienie, widać znieczulicę, ale znowu to tylko gdzieś na horyzoncie, to rusza, bo pokazuje, że choć nie obok, to jest, czasami.

Te 82 minuty nie pokazują w zasadzie nic ponad brutalność, taką czystą i wyrwaną z kontekstu (oprócz tej jednej sceny z Gabrysią, ale to bardziej kwestia przypadku niż świadomej konstrukcji-chyba). Czy jest to złe? Nie, po prostu tworzy dość nietypową jakość. Nie dostajemy jakiejś delikatnej analizy socjologicznej, nikt nam nie podsuwa powodów i rozwiązań, nikt nawet nie mówi o problemie społecznym, bo to niecykliczne czy standardowe zachowania, konsekwencje, a raczej pojedyncze akty powodowane specyficznymi czynnikami, może zaburzeniami, może czymś innym, ale raczej nie wychowaniem, ale, ale… Zamiast tego dostajemy dojrzałą w znaczeniu okrutności, brutalność, i to nie byle jaką, bo w wydaniu dzieci co podbija odbiór. I chyba tak miało być, bo ten film nie pobudza wprost do refleksji nad stanem społeczeństwa. Nie, on trzęsie myślami, na różne sposoby, i zasadza ziarno dyskusji, które po premierze zaczęło powoli rosnąć i rozgałęziać się na różne aspekty, wchodzić w różne grupy.

Ogólnie 6/10, niezły, ale to tylko moja opinia i moja skala, więc.

Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones