Przed chwilą opuściłem Teatr Muzyczny w Gdyni. Film nadaje się dla widzów o stalowych nerwach. Widownia festiwalowa ewidentnie nie wytrzymała napięcia i nie dotrzymała do końca, ostentacyjnie wychodząc, trzaskając drzwiami i gwiżdżąc. Przypomina się słynne ''Globisz wstyd''. Skandal.
Tymczasem film bardzo dobry, lecz nie dla widzów kina lekkiego i przyjemnego.
Jak ja byłem na seansie to ludzie wytrzymywali do końca, ale przy napisach wybiegli dosłownie z sali, ale podejrzewam że to z nudów aniżeli nerwów :)))))
Na wczorajszym pokazie w Łodzi też wszyscy zostali do końca, niektórzy nawet wytrwale oglądali film na stojąco, także tak najgorzej nie jest ;)
Tez mi sie wydaje, ze z nudow ja mialam ten komfort ze ogladalam w domowym zaciszu z mozliwoscia przewijania. Gdyby nie to musialabym wyjsc. Nie ma co dopisywac drugiego dna, ze znieczulica etc. Kiedy nie wiadomo czemu ludzie przerywaja oglsdanie filmu to dlatego, ze jest slaby...i tyle.
Byłam tam, widziałam i film, i wychodzących w trakcie seansu ludzi... Mimo ogromnego poruszenia obejrzałam film do końca i muszę się przyznać, że mam bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony szanuję sztukę i jestem świadoma, że czasami musi korzystać z kontrowersyjnych środków przekazu, aby dotrzeć do najgłębiej osadzonych w człowieku pokładow wrażliwości, a z drugiej strony zastanawiam się nad granicą... w filmie jednak zagrały dzieci i kulminacyjna scena filmu rownież dotyczy dziecka... Dla mnie to już chyba nie jest kontrowersja, to jest po prostu zbyt drastyczne... Uważam, że w czołówce powinno zostać zamieszczone ostrzeżenie, bo należy uszanować to, ze nie każdy musi mieć ochotę na obejrzenie... my wiemy czego, nie chcę "spojlować"... Poza tym... faktycznie film uświadamia konsekwencje, ale czy nie lepsza by była analiza powodów, aby osiągnąć cel, by wskazać problem? Jaka jest sytuacja każdy widzi... Na razie nie potrafię przyznac oceny temu filmowi.... bo jestem zła, nie.... jestem wściekła na reżysera, że "kazał" mi na to patrzeć...
już przeczytałam na wikipedii historię, którą był inspirowany film. Oby dzieci, które musiały w tym zagrać nigdy nie odczuły piętna scen, w których wzięły udział...
Cała produkcja była pod ścisłą kontrolą psychologów, włącznie ze wspólnym czytaniem scenariusza.
Całe szczęście nie.... jeśli by tak było nie dotrwałabym do końca na pewno... Jeśli napiszę, o co chodzi, odbiorę Ci sens obejrzenia tego filmu...
Może dla mediów takie sceny nie są skandaliczne, nie będe oceniać.... dla mnie jw...
Ok, rozumiem. Może nie sceny, ale już samo ostentacyjne opuszczanie seansu dobrze wygląda na nagłówkach.
O tak, to niesamowicie przyciąga widzów... Przynajmniej zostaną uprzedzeni, że coś jest na rzeczy.... Ja nie miałam tego komfortu, dlatego doznałam szoku, a wolałabym mieć możliwośc wyboru...
Jeśli już dziś masz ochotę obejrzeć, pozwól, że nie będe spojlowac i odbierać Ci elementu zaskoczenia, tak go nazwijmy...
Sprawdziłąm swój program i niestety żaddnej wzmianki o drastycznej scenie w nim nie znalazłam. Na festialowej stronie może i była informacja, ale ja nie czytam opisów filmów ani recenzji przed seansem, zeby mi nie zaburzyły oceny, dlatego też nie byłam przygotowana na tę scene, ale dzięki za reakcję. Mimo wszystko uważam, że wzmianka o drastycznej scenie powinna sie znaleźc w czołówce.
Dodatkowo nie wiem, czy można to mazwać wymogami sztuki, skoro przedstawiona historia jest oparta na faktach
Rerzyser przedstawił historię wyjątkowo łagodnie w porównaniu z tym co zdarzyło się w rzeczywistości.
Napisz mi prosze na priv co tam sie dzieje. Jestem ciekawy. I tak pewnie nie obejrze tego filmu, a jak obejrze to nie predko i już wypadnie mi z głowy p;p
też poproszę o info o zakończeniu i o co chodzi w tym filmie, albo link do prawdziwej historii, którą był inspirowany.
Byłam na dzisiejszym pokazie festiwalowym, również nie jestem w stanie go teraz ocenić. Na seansie na którym byłam wyszły dwie osoby ale rzeczywiście ludzie wręcz wybiegali z sali. Film ciężki i nie dla każdego ale myślę, że warto go obejrzeć. Co do oznaczeń to w programie była informacja, że film zawiera drastyczne sceny...
Film jest na faktach wiec skad te kontrowersje? Daleko tej scenie do np. "piety". Reakcji ludzi nie rozumiem. Codziennie dzieją sie rzeczy gkrsze od tej przedstawionej w filmie. Film poprostu dla dojrzałego doroslego widza.
Nie widzę związku między kontrowersją, a tym, że jest oparty na faktach. Można je przedstawić w różny sposób w zależności od wizji reżysera. Właśnie ta wizja, forma przekazu była dla mnie zbyt drastyczna. I zaręczam, że nie dlatego, ze jestem niedojrzałym i niedorosłym widzem, a dlatego, że mam taką, a nie inną wrażliwość i poczucie empatii. Znieważanie mojej opinii było zupełnie niepotrzebne...
Witam serdecznie.
Czy mi również mogłaby Pani zdradzić zakończenie (intrygują mnie wzmianki o tych jakże brutalnych scenach, ciekawość nie daje mi spokoju). Wysłałem już Pani zaproszenie.
Pozdrawiam serdecznie.
wonszpszemek
"Codziennie dzieją sie rzeczy gkrsze od tej przedstawionej w filmie". Przepraszam bardzo, ale co jest GORSZE od tego ???
Oczywiście, ale nie mam uprawnień do wysyłania wiadomości do kogokolwiek spoza grona moich znajomych :(
Ciekawość jednak mnie zżera ;) Wysłałem zaproszenie do grona znajomych, po napisaniu mogę Cię od razu z nich usunąć, jesli nie chcesz mieć spamu ocenowego na Filmwebie ;)
Mam dokładnie takie same odczucie. Wyszłam z kina na scenie końcowej. Byłam wstrząśnięta. Z resztą ta scena chodziła za mną jeszcze przez bardzo długi czas, aż do teraz. Po raz pierwszy oceniając film wahałam się pomiędzy 9 a 1. 9 jest za fantastyczne ukazanie pewnych środowisk oraz zestawienie ich. Również jestem pod wrażeniem poprowadzenia dzieci jako aktorów. Dialogi także genialne! Za to brawa. Natomiast film poszedł w ostatnich minutach w bardzo złą stronę. To nie było "zwykłe" zszokowanie publiczności. To było po prostu nieposzanowanie psychiki widza i za to reżyser podciął sam sobie solidny fundament na jakim opierał się film. Film stoi jedną nogą na 1 a drugą nawet na 10.
Takie same odczucia mam z "Gruzem 200" i w związku z tym, "Plac Zabaw" dla spokoju ducha chyba sobie odpuszczę...
Nie chcesz spoilować, a przecież takie ostrzeżenie byłoby jednym wielkim spoilerem. W ostatnim rozdziale filmu spokojnie można byłoby domyślić się rozwoju fabuły, także dobrze, że takiej informacji nie ma przed seansem. W "Szeregowcu Ryanie" czy w "Idź i patrz" były znacznie mocniejsze sceny i tam jakoś nikt na brak ostrzeżeń nie narzeka.