PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606542}

Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara

Pirates of the Caribbean: Dead Men Tell No Tales
6,8 162 384
oceny
6,8 10 1 162384
4,9 14
ocen krytyków
Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara
powrót do forum filmu Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara

Jak widać zmiana reżysera i scenarzysty za jednym pociągnięciem, może przynieść przede wszystkim negatywne efekty. Jak można tak bardzo zj#bać film z takim potencjałem ? Moim skromnym zdaniem pierwsza część serii Piratów z Karaibów była oczywiście najlepsza, druga i część też były świetne i na bardzo wysokim poziomie. 4 część już nie miała aż takiego polotu jak poprzednie części, jednakże również oglądało się film z wielką chęcią. Wczoraj byłam w kinie na "Zemście Salazara" z wielką nadzieją, że twórcy się nie wypalą i nie spieprzą tej części, ale niestety wyszłam strasznie zawiedziona, za chwilę wyjaśnię dlaczego. Oczywiście pochwalić można za efekty specjalne, realizację i kreacje, które były jak najbardziej na plus. Ale to nie przykryje w żaden sposób wad, które najbardziej rzutują na tym filmie.
1. Captain Jack Sparrow -> przestał błyszczeć na ekranie, przestał zaskakiwać, rozśmieszać do łez, generalnie został pokazany jak typowy pijak 24/7. Może i ten alkoholowy wątek śmieszył w poprzednich częściach, ale myślę, że nie powinni dalej tego wyciągać na 1 plan a skupić się na jego osobowości i charakterze, a nie na nałogu. Poza tym jakoś mało Jack'a było w tej części filmu o Piratach..
2. Pozostali bohaterowie -> Mało Barbossy, brak Willa, Elizabeth, pozostałych śmieszkowatych piratów, do których przyzwyczajono nas w poprzednich częściach. Nowi hohaterowie, czyli np syn Willa i córka Barbossy - bez wyrazu, cała uwaga skupiona wokół tej dwójki, mimo, że brak im tego czegoś na ekranie.
3. Fabuła -> Tak szybko jak się zaczęła, tak szybko się skończyła. W przypadku poprzednich części niektóre wątki było jakoś ze sobą połączone. Były bardzo rozwinięte i wciągające. W tym wypadku jest to film z twardą, wąską i zamkniętą fabułą, bez nadziei na rozwinięcie poszczególnych kwestii. Tak jakby chcieli na szybko zamknąć fabułę, bo nie mieli pomysłów na rozbudowanie akcji i ubarwienia postaci.
4. Dialogi -> MASAKRA, w porównaniu do wcześniejszych części. Zero kreatywności, mało zabawnych konwersacji, zbyt poważnie, niewiele zostaje w pamięci widza.
5. Wątki poboczne -> wątek miłosny od którego potrafi mdlić. W przypadku Willa i Elizabeth było nam to podane w fajnej, ciekawej, niedrażniącej aż tak i rozwiniętej formie, dawkowanej w kilku częściach. W tym przypadku bohaterowie mają nam niewiele do zaoferowania, jeżeli chodzić o barwność ich postaci. Drugo i trzecioplanowi piraci, bez charakteru i wybijających się jednostek.

Podsumowując. Gdybym nie miała styczności z poprzednimi częściami Piratów z Karaibów, pewnie wyszłabym z kina usatysfakcjonowana i wystarczyłoby mi to, co zaoferowani nam twórcy. Jednakże tak się nie stało, ponieważ jestem mega fanką tej serii i najzwyczajniej w świecie się zawiodłam, przez wyżej wymienione powody.
Zachęcam do dyskusji pod postem i wyrażenia Waszej opinii. Pozdrawiam, Malwina ;)

ocenił(a) film na 6
maalwii_xd

Osobiście mogę się z Tobą zgodzić przynajmniej w 99% ;) Zwłaszcza w sprawie Jacka :( Jedynie nie w kwestii efektów specjalnych, mnie wręcz raziły po oczach, było ich za dużo, a za mało było realnych obrazów - efektownych krajobrazów morza, wysp i walk między dwoma przeciwnikami, jakie nam podano w poprzednich częściach. Nagrywanie w tzw. "zielonym studiu", a nie na świeżym powietrzu również źle podziałało na jakość filmu (moim zdaniem) :/

ocenił(a) film na 6
Alice_124

PS. Pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 6
Alice_124

Scena z kradzieży sejfu łudząco podobna do sceny z Szybkich i Wściekłych 5.

maalwii_xd

Dodałabym jeszcze jedno - robienie z widza idioty, który nie oglądał poprzednich części.

ocenił(a) film na 5
maalwii_xd

Zgadzam się niemal ze wszystkim ;) Fabuła była...no coż... podana jak na tacy. Brakowało mi tu jakiejś chociaż małej intrygi, która przyciągnęła by bardziej moją uawgę. Nie. Tu w zasadzie z góry było powiedziane,że poszukujemy trójzęba. O.
Ostatnio zrobiłam sobie maraton 3 pierwszych części piratów,dlatego teraz dość na świeżo mogę powiedzieć, że ta część reprezentowała "zlepek" ich wszystkich. [UWAGA SPOILER] Dlaczego? Ponieważ mamy tu doczynienia z kolejnymi nie żyjącymi-
trupami, ścigającymi Jacka, którzy dla odmiany nie chodzą po dnie morza, a po jego tafli, przenikają ściany statków itp. Rekiny są niczym syerny z 4 części- krwiożercze, wciekłe i szybkie ;) młody Henry Turner i jego towarzyszka Catrine,według mnie trochę nie udolnie próbują doścignąć postacie Willa i Elizabeth. Uważam,że młody Turner i [SPOILER] córka Barbossy mogli by być spokojnie przyjaciółmi, a nie na siłe kochankami.
Co jeszcze? Generalnie zabrakło mi tu wątku Latającego Holendra, nie zrozumiałam sceny Jacka z jakąś kobietą na wyspie pod szkieletem wieloryba, scena śmieszna...ale po co? (Czy tylko ja coś w tej scenie przegapiłam? :) Był jeszcze wątek z Czarownicą, do której się udał Barbossa na początku swoje podróży ...co się z nią stało potem i czy tak naprawdę musiała być w filmie? No i jeszcze sama postać Jacka Sparrowa nie przekonał mnie w tej części...taki Jack, ale nie Jack. Zabawny, ale na krótką mete i bez porywu.
Plusami były efekty specjalne, postać Kapitana Salazara również niewątpliwie przyciągała uwagę (może poprostu dobry aktor). Urokliwe było słodkie zakończenie z wątkiem Elizabeth i Willa, aczkolwiek mam duże obawy co do następnej części. Już w tym filmie,według mnie, reżyserowi brakowało pomysłu. Rozumiem, że od 5 cześci nie można tyle oczekiwać co od pierwszej, drugiej czy nawet trzeciej pod względem fabuły, ale może najwyższy czas pomyśleć nad jakimś zakończeniem przygody o piratach tak by widza zostwić nawet w lekkim niedosycie ;)
Pozdawiam

ula_jot

Czarownica później wyznaczyła kurs na który musieli płynąć Brytyjczycy, aby znaleźć Trójząb. Jeżeli chodzi o ślub w szkielecie, to odrobinę urozmaicili krótką wizytę Jacka na wyspie. Piraci uciekają przed Salazarem, lądują na wyspie i co dalej? Słabo by wyglądało, gdyby od razu wyrzucili Perłę na wodę i odpłynęli. Wymyślono więc ten ślub, następnie pojawia się Barbossa i zapominamy o "pięknej" przyszłej żonie Jacka i lecimy dalej z fabułą.

ocenił(a) film na 4
maalwii_xd

Pozostaje się tylko zgodzić.. To przykre, że moją ulubioną serię filmową tak zepsuto.. Jack - pijus, gdybym go nie znał wcześniej, to bym stwierdził, że najgorszy błazen i idiota. Dialogi - bezsensowne, na siłę.. Sceny batalistyczne - za krótkie, więcej efektów specjalnych niż pomysłu.. Salazar - no niby ma powód do zemsty, ale jego postać jest .. płytka.. W porównaniu do Davy'ego Jonesa jest po prostu, cytując klasyka, MIAŁKI. Najżałośniejsza chyba była scena na plaży, gdzie Jack i Salazar sobie stoją i rzucają kiepskimi dowcipami. Już pomijam kwestię przy tym wszystkim, że Orlando Bloom i Keira Knightley mieli wystąpić, a tymczasem Orlando był może przez 5 minut razem, a Keira nawet słowa nie powiedziała. ŻENADA.

Dałem niską ocenę temu filmowi i nie wiem nawet, czy (jeśli zrobią) pójdę na kolejną część.. Żeby znowu się zawieść?

A mogłem skończyć na 3 części i zapamiętać serię taką, jaką bym ją chciał widzieć - majstersztyk.

maalwii_xd

Na szczęście nie straciłem, aż tyle czasu i nie czytałem wszystkich tych bredni. "Mało zabawnych konwersacji"? Ta część po tym względem była może i najlepsza, zwłaszcza przez pierwszą część filmu, gdzie co chwilę można było się śmiać. Było parę żartów Sparrowa o kobietach, więc może przez to ten osąd.

ocenił(a) film na 5
maalwii_xd

Nie zapominajmy o kompasie Sparrowa, a dokładniej sposobu w jaki go uzyskał pokazany w filmie :/

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones