Już biegne z odpowiedzią.To łatwe Holender pływa pod wodą, nie zawsze ale często a Elizabeth chyba by tego nie przeżyła, po za tym było coś o tym ,że Latający Holender pływa po wodach na które nikt się nie zapuszcza.Wniosek Elizabeth mogłaby pływać z Wille tylko wtedy kiedy przyjąłby ją do swojej załogi a czemu tego nie zrobił to nie wiem.

Aha dzięki :)

Czyli nie zobaczymy ich w następnych częściach? Czy miłość przetrwa 10 lat?

Po napisach jest pokazane jak Elizabeth z synem idą nad morze o zachodzie słońca i wtedy jest zielony błysk i wszyscy są happy :)

Z tego co da się wywnioskować z fabuły, pierwotną funkcją Holendra był transport dusz osób, które zginęły na morzu w zaświaty. Taka rola mitycznego Charona, który przeprawiał dusze przez Styks. Wydaje mi się, że wizyty śmiertelników w krainie zmarłych, mogłyby źle wpływać na kondycję psychofizyczną Eli. Poza tym Holender pływa pod wodą, towarzystwo na statku mało sympatyczne, a woda morska i słońce postarzają ;)

Dobre:D Pięnie wyjaśnione;) Ja już czekam na 4;)

Hmmm, chyba by mogła, ale musiałaby stać się jedną z załogi "Holendra" i nie mogłaby zejść na ląd (to chyba może tylko kapitan)...... Jeśli dobrze zrozumiałem, "Holender" ma transportować dusze , i cała 10letnia wachta jest zajęta ta pracą. To tylko Davy Jones się zbuntował (za co spotkała Go kara - macki, itd) i pływał gdzie , jak i z kim chciał.

Jones pływał gdzie jak i z kim chciał, bo Calipso była uwięziona w ludzkim ciele i nie mogła go ukarać za nie wypełnienie obowiązków. Gdyby Will zaczął odwalać takie manewry to szybko by się z nim rozprawiła. W tej części filmu Davy Jones schodzi na ląd poza programowo, z tym że stoi w balii z wodą, czyli technicznie na ląd nie zszedł. Gdyby Will chciał częściej spotykać sie z Elizabet, wystarczyłoby żeby zbudowała sobie dom z basenem nad morzem, albo odwiedzała go na pokładzie zacumowanego Holendra. Nawet w czasach piratów ilość zgonów morzu nie była na tyle duża, żeby zajmować Willowi 24h 7dni w tygodniu

powiedzmy sobie szczerze. Scenarzyści pogubili się w scenariuszu i głupota goni głupotę. Cały ten patent z lukiem Daviego Jonesa jest zwyczajowo głupi, tak samo jak nielogiczna klątwa Willa. Cała trzecia część jest na zasadzie "bo tak" a apogeum film osiąga w momencie kiedy murzynka się powiększa na statku, kiedy przerwacają statek do góry nogami o.O oraz niosące statek kraby. Dziury w scenariuszu powodują właśnie takie pytania jak powyżej. Niektórzy te dziury widzieli wcześniej, ale wtedy byli zjadani przez fanbojów, teraz widzę, więcej na tym forum pytań do fabuły niż w Incepcji. Hahaha

Co do argumentu z wodą to zupełnie jest on bezsensowny, bo przecież załoga też jest już nierybowata i byłaby pod tym względem w równej sytuacji co Elizabeth. Strasznie spaprali ten wątek, chyba kazdy się zgodzi ze Liz wolałaby spędzać życie na morzu z Willem, a nie na lądzie bez ukochanego.. Bardzo mi nie podobało się takie wyjście z sytuacji, mogloby być tak że Will po 10 latach służby wróciłby, ale już na stałe.
I właśnie dlatego szkoda, ze nie pociągnęli tego w IV części. Tych postaci wyraźnie brak i czuć niedosyt. Ale może scenarzyści się zreflektują i jeśli będzie V, to tym razem nie zawiodą :)

No ale po co ciągnąć ich wątek to byłoby już nudne!
Przez 3 części mamy ich miłość na pierwszym planie i starczy.
Ciągnięcie tego nie ma sensu,już wzieli ślub zrobili dziecko i starczy.

Zgadzam się z przedmówcą. Teraz będzie inny wątek miłosny od IV części :)

Chyba że się pozmienia parę rzeczy :P
http://www.youtube.com/watch?v=EWEgHYVtfhw&feature=related