PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=646084}

Pieta

7,0 4 451
ocen
7,0 10 1 4451
6,3 16
ocen krytyków
Pieta
powrót do forum filmu Pieta

Interpretacja

ocenił(a) film na 8

Jestem świeżo po obejrzeniu filmu, dopiero zaczynam przygodę z kinem koreańskim i uważam, że wybór tego filmu na sam początek był strzałem w dziesiątkę :). Przeczytałam już wiele dobrych rzeczy o tym filmie i ze wszystkimi się zgadzam, poczynając od gry aktorskiej Jung- Jin Lee, który wg mnie zagrał nieziemsko. Jednak czytając wypowiedzi na forum zauważyłam, że wielu z Was pisze, że kobieta nie była tak na prawdę matką głównego bohatera, a tylko ją udawała, żeby się na nim zemścić. Jestem trochę zaskoczona bo muszę przyznać że do końca filmu towarzyszyły mi nieco inne odczucia. W mojej opinii kobieta była matką bohatera, z tymże strasznie go nienawidziła za to co zrobił wg mojej interpretacji jej drugiemu synowi. Przyjmijmy, że główny bohater był jej synem, którego porzuciła czy oddała bo jak sama mówi była bardzo młoda, może nie była gotowa na dziecko, może nie miała instynktu macierzyńskiego, może to było dziecko z gwałtu ( tu można sobie gdybać), później zakłada normalną rodzinę, rodzi się drugi syn, którego obdarza matczyną miłością, potem syn popełnia samobójstwo z wiadomych przyczyn, a ona mimo tego, że wie kto się do tego przyczynił postanawia się zemścić. Wg mojej interpretacji zemsta na rzekomym syn miałaby wymiar symboliczny, byłaby ponownym wyrzeczeniem się go, tak jak po jego narodzinach, pokazaniem, że nic jej z nim nie łączy i, że za syna uważała tylko tego drugiego, prawego.
Co myślicie o takiej interpretacji?

paprotka95

Po obejrzeniu, zupełnie nie przychodziło mi do głowy, że ona rzeczywiście mogła być matką głównego bohatera. Teraz się zastanawiam, chociaż nadal to do mnie nie przemawia. Moim zdaniem - okrutne byłoby ze strony matki, żeby porzucić syna, wiedzieć o jego istnieniu, odezwać się do niego dopiero wtedy, kiedy chce mu 'dokopać psychicznie' po raz drugi. Za bardzo okrutne i nie wierzę, że takie coś mogłoby mieć miejsce. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
benek_4

Nieeee, to niemożliwe :)

ocenił(a) film na 7
benek_4

"Pieta-miłosierdzie,litość. Pietas-miłość zgodna z powołaniem. " W Korei mały odsetek ludzi to chrześcijanie. Przemiana bohatera(przerysowana w mojej ocenie)czyni ten film symbolicznym aktem miłosierdzia. Dociekanie czy była czy nie rodzicielką bohatera nie jest istotą Piety. Mogła być przecież. Trochę to przewrotne miłosierdzie, w którym matka ofiary,trzyma w ramionach kata i prowadzi go przez stracone lata ku nowemu życiu. Nieszczęsne ,samotne dziecko świata bez uczuć,troski, odkupienia.. Spojrzenie na chrześcijaństwo z tej perspektywy czyni "Pietę" idealną kandydatką do trzymania symbolicznego syna, który wraca z "martwych do świata żywych." Czy to miłosierdzie,czy okrucieństwo ? Wedle nauk chrześcijańskich-miłosierdzie. Przerysowane, zdeformowane (wiele scen i pytania:ile matka może zrobić dla syna,dziecka?) Czy to okrucieństwo? Gdy poznajemy bohatera-beznamiętnego krzywdziciela, dla którego świat,życie,zdrowie, nie ma żadnej wartości a potem widzimy jego przemianę, wydaje nam się, że okrucieństwem jest odebranie mu"matki"... Ból straty jest możliwy tylko ,gdy kochamy. Przewrotnie zatem i w chrześcijańskim tonie nie jest okrucieństwem. Film"Pieta" jest filmem drogi. Tak należałoby go zakwalifikować. Tym razem drogi wewnętrznej przemiany. To mamy obserwować na ekranie. Oczywiście,to moje wrażenia..Pozdrawiam :-)

paprotka95

A ja myślę, że tak być mogło. To jest kino azjatyckie, motywacji bohaterów nie mozna w żadnym razie przykładać 1:1 do motywacji bohaterów w kinie europejskim. Inny krag kulturowy, inna mentalność. Jak trochę sobie pooglądacie kina, to wyłapiecie ;)

ocenił(a) film na 7
paprotka95

Post miał być do Paprotki ..a wyszedł do benek.. Przypadek?! ;-))

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones