PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1317}

Pieskie popołudnie

Dog Day Afternoon
7,7 46 112
ocen
7,7 10 1 46112
8,2 33
oceny krytyków
Pieskie popołudnie
powrót do forum filmu Pieskie popołudnie

Arcydzieło? Tak. Wybitna rola Pacino? Tak. Nuda? Hahaha, dzieci, nie za dobre kino jak na siebie oglądacie?

Mi się ten film bardzo podobał :)

ocenił(a) film na 9

Moim zdaniem najlepsza rola Ala w całej jego bogatej karierze + jak zawsze enigmatyczny Cazale powodują genialny klimat w tym filmie.

użytkownik usunięty
Kamileki

Dla mnie Al najlepszy był w drugim Ojcu Chrzestnym. Trudno uwierzyć, że w 1 to drewno, a 3 jest tak żałosna, że to nieprawda.

użytkownik usunięty

w 1 drewno? inny film oglądałeś, 3 żałosna?

użytkownik usunięty

Wiem jak się lubujesz w tej trylogii, ale to dość powszechne opinie.

ocenił(a) film na 7

Powszechna opinia nie oznacza obiektywnej i zgodnej z prawdą.

ocenił(a) film na 9
Kamileki

Mocne słowa:), Pacino zagrał genialnie i też zastanawiam się czy nie jest to jedna z lepszych jego ról. Facet lata zdenerwowany jakby baprawdę okradał bank, gra emocjami świetnie!!!!!!!

ocenił(a) film na 8
Kamileki

Najlepsza ? No raczej bym nie powiedział, rewelacyjna owszem ale geniusz objawił też w innych bardzo dobrych filmach jak np. Adwokat diabła czy Zapach kobiety. Warto tu podkreślić role Cazale który zagrał również świetnie, ogólnie dobry aktor nie zagrał w zadnym słabym filmie. Szkoda, że odszedł tak wcześnie ... Co do filmu bardzo dobry jeden z najlepszych o tematyce napadu na bank, klasyka kina. Naturalny i mimo iż jest to dramat śmieszył w niektórych momentach lepiej niż niejedna współczesna tandetna komedia.

ocenił(a) film na 9
Kubyra

Szkoda chłopa, najgorsze jest to że w Pieskim Popołudniu jest scena w której bohater grany przez Cazale mówi do jednej z zakładniczek, że palenie papierosów powoduje raka, a sam kilka lat później zmarł na raka.

ocenił(a) film na 7
Kamileki

Zwykły przypadek.

ocenił(a) film na 8

Film jeden z najlepszych jakie widziałam. Po ,,Ojcu II" i ,,Pieskim popołudniu" nie mogę uwierzyć że mógłby zagrać jeszcze lepiej.
Film ogólnie 8/10.

(SPOILER) Nie przyjmuję tych imperatywów. Spróbuję polemizować z tym martwym kultem. Żaden film nie wywołał we mnie takiej ambiwalencji. Wielowarstwowość: owszem. Sonny, Sal: po pierwsze: po co napadają? Jaki jest cel kradzieży pieniędzy? Na przestrzeni całego filmu dopiero jakby kształtuje się cel rabunku. Odnosiłam wrażenie, jakby przeznaczenia na początku nie było, co potwierdzają słowa matki, że finansowych problemów nie miał. Kluczowa rozmowa z dziennikarzem telewizyjnym: "Po co to robisz?". Wtedy dopiero znajduje jakby na siłę usprawiedliwienie: niesprawiedliwość zarobków. Potem: unaocznić i rozpropagować niesławne czyny interwencji państwowej w Attice. Z nieudanego, śmiesznego napadu przechodzi na obronę czarnych i szkalowanie policji. Potem: pieniądze na operację płci jego "żony".
Dlaczego napada? Nawet po wojnie żołnierz potrzebuje ciągłego antagonizmu? Określonego wroga? Potrafi być enigmatyczny, niepoczytalny, dalej prowadząc urojoną(?) walkę (jak Sonny) lub podporządkować życie ideałom (wierze) (śmiesznie sprzecznym ze sposobem życia) - jak Sal?Problem zmiany mentalność w czasie wojny, która nie potrafi dostosować się później do względnie normalnych warunków życia w czasie pokoju, system - wieczny wróg, słabość w pozornym poczuciu władzy, jaką zyskuje Sonny? Nieumiejętność samookreślenia, zanik poczucia tożsamości (czy on rzeczywiście był homoseksualistą, czy rzeczywiście kochał którąś z "kobiet"/kobiet?)
Syndrom sztokholmski (raczej nie) czy, przez polubowne traktowanie zakładników, napiętnowanie aparatu nadzoru, który, dysponując bronią, potrafi się nią jedynie bezmyślnie posługiwać (Attica), a obywatele (niezależnie czy ci napadający z bronią w ręku na bank, czy ci, którzy stają się zakładnikami) są w stanie bardziej się ze sobą utożsamić jako ofiary władzy (zmuszającej do wojny, nie dbającej o bezpieczeństwo, kontrolującej tylko własne interesy)?
Sonny podświadomie alarmuje, że nie jest zdolny do zabicia w afekcie lub w wyniku nieprzemyślanej akcji, która sama w sobie nie posiada żadnych znamion zorganizowania. Dlatego nie kończy może z kulą w głowie na lotnisku Kennedy'ego jak Sal.

Sal - nie ma nikogo w życiu ważnego, udana akcja albo śmierć, wiara, hermetyczny umysł - jak uciekać, to do Wyoming, który jest w Nowym Jorku, w którym przecież napadają na bank (kolejny paradoks, ukazujący umysłowość weterana, który nie potrafi przystosować się do życia, otwierając się na szerszy świat, który boi się życia i posiada monomaniakalną myśl, której wszystko podporządkowuje).
Problem homoseksualizmu - jak w Attice problem rasizmu? Wpływ mediów. Temat filmu - temat rzeka.
Ale w ciągu całego filmu doskwierała mi właśnie FATALNA GRA AKTORSKA ALLA (jak na jego możliwości) - nie potrafił BYĆ homoseksualistą, nie był wiarygodny. Odniosłam wrażenie, jakby w tym filmie parodiowano reakcje na wydarzenia w Attice, jakby parodiowano wiarę chrześcijańską, jakby parodiowano walkę z policją. Kontakty z żonami wydały mi się śmieszne, listowne wyjaśnienie - sztuczne i nachalnie głębokie, rozmowa z matką - śmieszna.
Jezioro głębokie, ale sztuczne. Widzę głębię tego filmu, w żadnym wypadku mnie nie znudził, jest strasznie rozbudowany pod względem psychologizacji bohaterów, tematów, które porusza, ale mam wrażenie, jakby był parodią (wykrzykiwanie o "Attice", rozmowa z funkcjonariuszem/negocjatorem, nieudany napad na bank). Jedynie ostatnie spojrzenie Sonny'ego ma w sobie głębię wg mnie (jakby pytał: "po co to wszystko?" "co ja zrobiłem?").
Na pewno wrócę do tego filmu, ale mając nadzieje, że mimo świadomości powagi tematu i głębi psychologicznej, nie rozbawi mnie jednocześnie.

ocenił(a) film na 9
FenschuVonSchlang

W sytuacjach ekstremalnych takich jak ten spontaniczny napad na bank, często mamy do czynienia z pewnym paradoksem - jest śmiesznie (zachowanie żony Sonny'ego, jego partnera, czy nawet kilka kwestii Sala jak np. "Sonny w tv powiedzieli, że jesteśmy gejami, powiedz im że nie jestem gejem"). Wynika to z tego, że Lumet nieco podkoloryzował prawdziwe fakty. Dlatego nie dziwie się, że odnosisz wrażenie, iż to parodia. Mnie też często raził nieco ten kontakt z policją (Sonny strzela w okno i powoduje poruszenie wśród niemal wszystkich policjantów i tłumu czy podczas rozrzucania pieniędzy gdzie ludzie biją się o marne "piątaki" i nawet przygniatają policjanta. Jednak popatrzmy na to z drugiej strony - gdyby nie te wspomniane akcje z "fajerwerkami" byłaby ogromna nuda. Akcja przecież toczy się na rekordowo małej przestrzeni - praktycznie przez cały film w jednym miejscu nie licząc końcówki.
Dziwie się, że nie spodobała Ci się gra Ala. Piszesz , że była ona fatalna jak na jego możliwości, ale zauważyłaś przecież że pewne rzeczy, które robił były śmieszne czy sztuczne. A może właśnie takie miały być ? Przecież w oscarowym Zapachu Kobiety Al zagrał moim zdaniem równie śmiesznie, a już z pewnością bardziej sztucznie. Dzieki grze Pacino akcja w Pieskim Popołudniu nabierała czy zwalniała tempo. Stworzył postać, która była niejako motorem napędowym tego filmu.
Pozdrawiam:)

Kamileki

Ja po prostu nie potrafię dostrzec tej gęstości thrillera (owszem, trzymał mnie w napięciu), ten film wg mnie powinien należeć do gatunku komedio-dramatów. Głębia jest niezaprzeczalna chociażby w symbolice (piosenką otwierającą jest utwór Eltona Johna, który jest gejem), ale to jest po prostu komedia w czystej postaci, poważnie dopiero robi się na końcu, wtedy czuję się, jakbym czytała "Edypa". Właśnie: idealnie na przykładzie Króla Edypa: sama fabuła jest zabawna - syn zabija ojca i kocha się z własną matką, chociaż o tym nie wie i chce zabić sam siebie - paradoks, ale wcale nie wywołuje u mnie śmiechu, mimo że obiektywnie jest to całkiem śmieszne, jeżeli wyeliminuje się myśl o kompleksie Edypa Freuda. A ten film bawi mnie tak, jak angielski humor sytuacyjny z Hotelu zacisze - brak organizacji bandytów, darcie mordy między Sonnym a policjantem, scena z "muszę iść do toalety", a ten zamiast postawić ultimatum, to chciał stać nad kiblem z karabinem, weteran wojenny Sal - nie wie, że w ten sposób nie trzyma się broni, bo się skończy jak w Pulp Fiction (kto wie, może Tarantino wykorzystał ten motyw :) )
Co do homoseksualizmu - nie jestem homofobem, ale ta "kobitka" swoją emocjonalnością powala niejedną sztampową gosposię domową z typowych amerykańskich pastiszy.
Co do pieniędzy - akurat przedmiotem mojego wyśmiania była tępota tych wszystkich ludzi, szukających sensacji i tutaj pozytywny śmiech - bo Lumet chciał skrytykować media i tłum, więc zamierzony (pogardliwy w gruncie rzeczy) śmiech.
Co do przestrzeni - oj popisał się w Dwunastu gniewnych... cztery ściany niemalże, a na prawdę jeden z pierwszych filmów, który dzięki dialogom buduje takie pole interpretacji na temat manipulacji, sądownictwa i (nawet pokusiłam się o osobistą interpretację) krytyki demokracji.
W Zapachu był śmieszny wg mnie, ponieważ miał grać żałośnie śmiesznego stetryczałego samotnego ślepca i budzić lekkie politowanie. A w Pieskim nie umiał być gejuchem :) Nie był śmieszny w tym homoseksualizmie - był dla mnie mało WIARYGODNY jako gej z krwi i kości. A to nie miała być parodia homogenizowanych, tylko oddanie chyba tej dychotomii postaci.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9
FenschuVonSchlang

Tylko czy Sony był gejem z krwi i kości? Moim zdaniem będąc prawdziwym homoseksualistą nie wzięło by się na żonę takiej "obszernej" kobiety :) Nie zapominajmy, że Sony miał do tego 2 dzieci. Można więc z pewnością stwierdzić, że jego preferencje seksualne nie były jednoznaczne. Być może dlatego był mało wiarygodny jako gej. Rola Ala ukazała idealnie faceta, który wszedł w wielkie bagno i stara się zrobić wszystko, żeby zadowolić każdego - zaczynając od Sala a kończąc na rozhisteryzowanej żonie. Mi to wystarczyło.
Pozdrawiam ponownie :)

Kamileki

On nie kochał chyba żadnej/żadnego (kocham te dylematy gramatyczne jak mówi się o transseksualistach/transwestytach :D ... wyniknie z tego taki problem, jak mają feministki co do zubażania końcówek żeńskich np. w zawodach ;) )... Ponoć obszerna nie była wcześniej (mówi, że się "roztyła", on reaguje na to delikatnie, mówi, żeby o sobie w ten sposób nie mówiła) a na pewno są panowie, którzy w puszystych gustują ;)
Ale tak już na poważnie, to kiedy pisał listy w banku, które dyktował tej babce, które były adresowane do jego "kobiet", to jego rozdwojenie w miłości chyba wyklucza możliwość kochania w ogóle. Jak mówisz, próbował wszystkich "zadowolić", jakby wyjść z poczucia obowiązku nad jedną i drugą. Ale nie wyklucza orientacji, bo ta mówi ponoć o seksualnych preferencjach, a nie psychicznych. Poza tym mówią, że homoseksualiści wstępują w związki i nawet mają dzieci. Niektórzy dalej podtrzymują funkcję seksu jako reprodukcji tylko i wyłącznie. Może był aseksualny, ale to pozostanie tajemnicą, tak jak homoseksualizm Hitlera :) Może wojna wywołuje aseksualizm... To też jakiś koncept.
Od tej strony ma moją pochwałę - jako zagubiony w powierzchownej władzy facet z syndromem bohatera (reaguje na tłum ludzi jakby był zasłużonym weteranem, co później wypomina mu zresztą właściciel (?) banku), który traktuje zakładników jak przyjaciół, ale o tożsamości to już pisałam. Nie dyskredytuję całkowicie Ala.
I jeszcze jeden i jeszcze raz... pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 9
FenschuVonSchlang

Odkopuję temat bo dziś dowiedziałem się, że sam Al uważa rolę w Pieskim Popołudniu za najlepszą. To tak apropo Twojej opinii o jego grze :P

ocenił(a) film na 8
Kamileki

Coś niewyraźnie słuchałeś. Jego żona mówiła przez telefon że stała się gruba, a więc można się domyśleć że w dniu ślubu taka nie była.

ocenił(a) film na 9
MannyPacquiao

Nie można się tego domyśleć w 100 %, zauważ, że w dniu ślubu mogła być "obszerna", a kilka lat później czyli w trakcie wydarzeń ukazanych na filmie jest już "mega obszerna" :) Inną sprawą jest też to, że taka panikująca kobieta może się okrutnie mijać z prawdą. Ja przynajmniej odebrałem tak jej zachowanie.

ocenił(a) film na 8
Kamileki

A masz może jakieś namiary na badania uzasadniające tę twoją teorię, że "gej by sobie tak dużej kobiety nie wziął"? Brzmi idiotycznie? Bo jest, sam to napisałeś.
Facepalm.

ocenił(a) film na 9
Mahosia

A to czasem nie był humorystyczny ton ?

FenschuVonSchlang

Tyle, że jak dla mnie Al tutaj nie miał być "gejuchem" ani "gejem z krwi i kości" tylko facetem zestresowanym facetem o nieokreślonej orientacji sexualnej, który swoim zachowaniem próbuje wszystkich dookoła przekonać że wie co robi. Tak wogóleto, jak dla mnie on raczej był bi: miał żonę, a jak się roztyła i zaniedbała przestała mu, że tak się wyrażę wystarczać i zrobił się nerwowy, zaczął eksperymentować czego wynikiem był ślub Leonem. Przynajmniej tak to odebrałem :)

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

Szkoda, że nie chciało ci się wygooglować historii napadu i życia Sonnego (Johna Wojtowicza), w zamian wysmarowałaś rozległy komentarz pełen dywagacji o niczym, wydumanych tez i pytań, na które odpowiedziałby ci wujek google. :/

Mahosia

młodość górna i durna ;)

FenschuVonSchlang

teraz sama, jak to czytam, jest mi po ludzku wstyd

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

Szacun za rzadko spotykaną umiejętność przyznania się do błędu. Pozdrawiam.

Mahosia

Mlodzienczy okres zadawania pytan i dzielenia sie spostrzezeniami, troche moze dojrzalszymi niz te zupelnie pierwsze zaraz po nabyciu umiejetnosci mowienia, ale wciaz jakies takie pokraczne ;)
Dzieki za zwrocenie uwagi; informacje zwrotne zawsze dobre. Pozdrawiam.

Innymi słowy, komu film się nie podoba, ten zgniłe jajo! xD
Bo na tym właśnie polega odbiór sztuki i miłość do kina :). Trzymajcie mnie :D

użytkownik usunięty
mosheh

Taq

ocenił(a) film na 6

nie arcydzielo, na pewno NIE wybitna rola (raczej jedna ze slabszych, bardzo nienaturalnie jak na siebie zagral), za to nuda owszem.

ocenił(a) film na 9
jasiu15

No widzisz, Ty twierdzisz że Al zagrał bardzo nienaturalnie a ja twierdzę, że zagrał cholernie naturalnie i jest to jego najlepsza kreacja. Co teraz będzie ?

ocenił(a) film na 10
Kamileki

Oglądając 3 lata później mogę powiedzieć, że zagrał inaczej niż w "Adwokacie..." albo "Zapachu...", które swoją drogę w przeciwnieństwie do "Dog Day'a" są średniawami w swoich gatunkach jak dla mnie. A to, że w Adwokacie albo Zapachu zagrał z jakąś specyficzną manierą, niczym Krystyna Janda, od lat grająca na tą samą modłę, nie oznacza że dla niego "naturalnym" graniem jest właśnie takie. Oglądając DogDay przecierałem oczy jak żywiołowo sobie radził ze zbliżeniami jak i ogólnych planach. Zamiast grać na Eastwooda/Gibsona zimnych skurczybyków wyszedł pełnokrwisty mieszkanieć NYC próbujący wreszcie coś zrobić samemu.

ocenił(a) film na 8
Curious_321

Nie no co wy wszyscy ? Jego najlepsza rola to ta z Człowieka Z Blizną. Jest to zarazem najlepszy film z udziałem tego aktora

ocenił(a) film na 10
Gladiator1000

Pisałem tylko o porównywaniu DogDay do Adwokata Diabła i Zapachu Kobiety. Scarface zostawiłem w spokoju :)

ocenił(a) film na 8
Curious_321

He He nie miałem się pod kogo doczepić,więc wpisałem się pod ostatnim komentarzem :) Ogólnie większość w tym temacie ominęła wielkość Tonego Montany i chciałem zwrócić na to uwagę :)

ocenił(a) film na 10
Gladiator1000

Moim skromnym zdaniem rola Tonego Montany jest jedną z najgorszych Ala. Nienawidzę tej postaci, irytowała mnie od samego początku filmu, z trudem dobrnęłam do końca. Ktoś uważa, że w "Pieskim..." Pacino zagrał nienaturalnie; ja uważam, że nienaturalnie odegrany był właśnie "Człowiek z blizną". Porównajcie sobie te dwie postacie. Wybitność ("Dog...") i katastrofa ("Scarface") zalatująca amatorką i to takiego świetnego artysty.

ocenił(a) film na 8
Flora_pro_activ

Miarą dobrego aktora jest umiejętność zmieniania się i grania inaczej różnych ról. Najgorsze jest kopiowanie siebie z poprzednich wykonań, jak np. przereklamowany De Niro, którego przyjemnie się ogląda ale który jest w każdym filmie tym samym mafiozem, nawet gdy takowego nie gra. Także, formułowanie zarzutu z niesztampowości jest tak trochę poronione.

Mógłbyś proszę mi napisać na czym polega wielowymiarowość tego filmu?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones