a ogolnie i usmiechnac sie czasem mozna nawet.
Może właśnie o to chodzi - wszyscy widzą od razu, a główny bohater nie i musi coś przeżyć, żeby sobie ten fakt uświadomić.
Amerykańska pralnia mózgów. Potrafią wałkować kilka wybranych tematów od tylu lat że odechciewa się już oglądać takie filmy.
Ja jednak wolałbym zostać na zawsze w pętli czasowej i kończyć dzień z Angelą. Nie ma znaczenia że miał ją każdy :-)