PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=803734}

Pierwszy dzień mojego życia

Il primo giorno della mia vita
6,9 3 663
oceny
6,9 10 1 3663
6,1 8
ocen krytyków
Pierwszy dzień mojego życia
powrót do forum filmu Pierwszy dzień mojego życia

Film raczej ku pokrzepieniu serc osób, które straciły kogoś bliskiego w wyniuku aktu samobójczego, aniżeli dla potencjalnych samozabójców/samomorderców.
Nie znam się aż tak szczegółowo na psychologii oraz psychoterapii, ale jeśli choć jedna osoba odmyśli się po jego obejrzeniu w kinie, tv czy np. na godzinie wychowawczej lub spotkaniu "dla samotnych samobójców" od popełnienia samobójstwa - to już będzie sukces.

Kaja4

Z pewnością nie ku pokrzepieniu, bo w filmie jasno pokazane mamy, że większość samobójców żałuje swojej decyzji (co było już wielokrotnie badanie na osobach po nieudanych próbach). Więc chyba nikogo nie pociesza fakt, że osoba która odeszła zapewne żałowałaby decyzji i zrobiła to przez chwilowy brak siły, empatii bliskich etc.
Film raczej pomaga zrozumieć, czym kierują się ludzie decydując się na ten krok.
W filmie, z 4 przedstawionych osób, tylko jedna miała rzeczywistą, głęboką depresję (Napoleone), a pozostali po prostu stracili wiarę w szczęście, swoje możliwości, pogubili się. Film dobrze pokazuje, że czasem ludzie decydują się na samobójstwo z chwilowej bezsilności, nie zdając sobie sprawy, że to mija - te 3 osoby zmieniły zdanie (tu piękny fragment o pokazaniu, że nie ma ludzi permanentnie szczęśliwych).
Na szczęście (dla wiarygodności filmu) i na nieszczęście dla bohatera, nie udało się uratować tego czwartego, który przy tak głębokiej depresji z pewnością nie zmieniłby zdania po jednym radosnym wieczorze nad morzem czy wzruszającej piosence i też nikogo w takim stanie nie uratuje film. Jedynie farmakologia, długa terapia i wsparcie bliskich.

martycha_k

Doskonale to ujęłaś

ocenił(a) film na 9
martycha_k

Zgadzam się z Twoją opinią.

martycha_k

świetny komentarz

ocenił(a) film na 7
martycha_k

Dobrze napisane.
A sam film całkiem przyjemny na tyle na ile oczywiście poruszana tematyka może być przyjemna.
Miał momenty bardzo dobre, ale też miał momenty dosyć naiwne/ckliwe, jakby wymyślone przez dział marketingu do jakiejś reklamy ubezpieczyciela.
Przyznać trzeba mimo wszystko, że te ckliwe momenty były w swojej ckliwości także dobrze zrealizowane :)

ocenił(a) film na 6
caroskar

Zgadzam się z tą naiwnością – najbardziej jaskrawym tego przykładem była chyba scena w metrze z tym śpiewakiem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones