Film obejrzałem bo to chyba jeden z ostatnich którego nie widziałem z jego udziałem. Zawsze miałem sałbosc do filmów dla nastolatek. Prosta fabuła, logiczne zakończenie, oklepane postacie, pop-punk w soundtracku. Lepiej oglądac taki film niz ścianę jak się ma napad nerwicy. Także oglądałem dla Carella (był na ekranie przez 5 minut), mimo że grał beznadziejnie durną postac i tak go uwielbiam. O reszcie zapomniałem już (a film oglądałem 10 minut temu) może poza postacia ojca który był zerżnięty z 5000 identycznych takich filmów że zostanie mi w głowie na następne 2 minuty i 30 sekund.