Ameryka kocha bohaterów, jeśli ich nie ma to są sztucznie tworzeni.

"...Czy mowiac o gen. Pattonie mowicie Panowie o tym samym generale, ktory:

"2. dokonal wiekopomnego przelamania z Normandii, majac na przeciw siebie raptem trzy dywizje pancerne (116, 2SS i czesciowo Panzer Lehr)? Pozostale skutecznie wiazali Brytyjczycy. Przy okazji, do chwili przelamania, straty w piechocie amerykanskiej przewyzszaly o 1/3 straty brytyjskie, choc to sily tych ostatnich dzwigaly na sobie ciezar calej walki)"

Nie zapominajmy że patton akurat nie miał wpływu nja walki pod Caen bo wtedy jeszcze nie dowodził. Poza tym nie zapominajmy że momentami brytole na przecie siebie mieli równiez po dwie, trzy dywizje pancerne, naloty dywanowe i td. a za każdym razem wszystko s.......li po całości. Gdyby to Monty dowodził "Cobrą" w najlpeszym razie wybicie nastąpiło by najwcześniej po tygodniu walk, o ile znowu nie byłaby to katastrofa na miarę walk z lipca 1944 pod Caen.

"3. zatrzymal wraz z Bradleyem swoje wojsko pod Argentan, zostawiajac otwarta luke Falaise i pozwolil dywizji Leclerca na samowolny marsz na Paryz?"

Zwierzchnicy zabraniali mu dokonania szerokiego zwrotu na falaise, licząc na to że dochodząc do Sekwany osiągną wielki kocioł, który przyćmiłby osiągnięcia spod Falaise, tak więc nie wińmy jego za głupotę innych kiedy sam doradzał inaczej. A akurat pozbycie się na parę dni najbardziej leserowskiej dywizji pancernej w swojej armii było pewnie dla niego ulgą :).

"4. podczas likwidacji "wybrzuszenia" podlegal Monty'emu, ktory bardzo zgrabnie z klopotem sobie poradzil?"

Po 1 Patton walczył na południu, a Mongomery włączył się do walk na północy. Poza tym Monty dowodził tylko symbolicznie jako zwierzchnik północnych wojsk, nie biorąc tak naprawdę w niej udziału, za to potem pieprzył brednie o tym że Brytyjczycy "uratowali" Amerykanów w czasie kiedy ofensywa niemiecka dawno się wypaliła.

"5. skutecznie podkopywal morale swoich ludzi, nakazujac im usuwac z kadlubow Shermanow dodatkowe worki z piaskiem, stanowiace iluzoryczna, ale jednak jakas tam ochrone ppanc.?"

Przykład, bo to dosyć ciekawe?

" A czynil to w imie ... podniesienia morale. Bog jeden wie, ilu czolgistow ma w ten sposob na swoim sumieniu".

O ile to prawda to byłoby to dużo mniej wybitnym pomysłem od noszenia krawatu na linii frontu. Tym nie mniej sam przyznałeś że osłona była tylko "iluzoryczna" :).

"6. w imie swego domniemanego antykomunizmu, posluszny Ike'owi ruszyl na poludniowy-wschod, zamiast - jak chcieli Brytyjczycy - gnac pelna moca silnikow na Labe i dalej na wschod?"

Mieliśmy zgrupowania od północy - Montgomery'ego. Bradleya, Pattona i jeszcze siły południowe. Przecie wszystke grupy armii nie mogły iść na berlin bo to było fizycznie niemożliwe - Patton miał takie szanse w wyścigu do Berlina jak np. Rokossowski w stosunku do znajdujących się bliżej stolicy Żukowa i Koniewa. Nikt nie wydałby takiego rozkazu nawet gdyby Eisehawer był bardziej racjonalny i poszedł na Berlin jak chcieli Brytyjczycy. Gdyby to Patton szedł na Berlin to gwałtowność skrętu rozciągnęła by jego front na pareset kilometrów. Przykład walk pod Budziszynem kiedy imbecyl Świerczewski gnał na Drezno i wystawił się na kontratak korpusów pancernych dowdzi czy kończy się taka zabawa. Celem pattona mogło być w najlepszym razie Drezno, Praga i Wiedeń ale nie Berlin który znajdował się w zasiegu działania północnych zgrupowań Aliantów.

"Utarlo sie, ze Patton wielkim generalem byl, ale gdy sie blizej przyjrzec to wydmuszka, mieszanka autokreacji, popkultury i urban legends. Jego partner, gen. Hodges, dowodca 9.Armii, nie mial tyle szczescia, choc wyniki mial podobne, a straty duzo mniejsze ... " "

Ale zawsze tak jest w dziejach wojen - każdy zna Rommla, ale o Mansteinie wielu zapomina, Napoleon w 1806 propagandowo przyćmił swego marszałka Davouta kiedy to on pod Austerand zniszczył trzon pruskiej armii zamiast pod Jeną, i td. i td. Zawsze większa legendę zdobędzie osoba która oprócz talentu potrafi się też wylansować na pożyszcza mas. Tak już jest, tym nie mniej nie można odmówić że Patton był jednym z najlepszych dowódców armii alianckich w II wojnie światowej.

no cóż mógłbym napisać wiele na ale podam tylko jeden argument, mianowicie odsiecz dla oblężonego Bastogne w 1944 jeśli to nie geniusz to ja się poddaje. I bardzo proszę o kontrargumenty i nazwiska innych dowódców alianckich których osiągnięcia dorównują Pattonowi. Tylko błagam nie Monty i nie El Allamein czy Market Garden, bo pierwszą wygrał wywiad brytyjski a drugiej lepiej nie komentować...