Jak dla mnie: Polski film roku. Po prostu poetycki obraz, z rewelacyjną muzyką i przepięknymi
zdjęciami. Tak jak ktoś to wspaniale określił, film ,,malarski". Moim skromnym zdaniem
,,Papusza" miażdży inny polski film, również nakręcony w czarno-białej konwencji, który ostatnio
miałem okazję zobaczyć - ,,Idę". W odróżnieniu od filmu Pana Pawła Pawlikowskiego, temat
,,Papuszy" nie jest tak oklepany, nie przypominam sobie przynajmniej żadnego polskiego filmu o
Cyganach. Rewelacja w czystej postaci, takich dzieł potrzebuje polskie kino.