PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=732758}
5,8 13 030
ocen
5,8 10 1 13030
4,9 11
ocen krytyków
Panie Dulskie
powrót do forum filmu Panie Dulskie

PANIE DULSKIE z roku 2015 w reżyserii Filipa Bajona. Zapolska z Dulska są ponadczasowe i aktualne - kołtuneria i mieszczaństwo to My. Filip Bajon poszedł dalej....umieścił akcję w trzech płaszczyznach czasowych i tym samym mamy trzy panie Dulskie, Anielę Dulską (babcię, Krystyna Janda)), Melanię (córkę, Katarzyna Figura) oraz Melania (wnuczka Maja Ostaszewska)....Tajemnica czterech ścian związana z Hanką próbuje rozwiązać Melania -wnuczka z psychiatrą Rainerem...Przemieszczamy od czasów powojennych dorożka do stalinowskiego reżimu wołgą aby przesiąść się do wygodnego mercedesa współczesności....Doskonałe aktorstwo pań : Krystyna Janda uszyta jej rola na miarę, diaboliczna Katarzyna Figura, świetna Sonia Bohosiewicz, Maja Ostaszewska...Mężczyźni znakomici Olgierd Łukaszewicz w roli Felicjana minimalizm środków wyrazu gra po prostu oczami..Sławomir Orzechowski jako mąż Melanii (córki) nieoceniony...i Mateusz Kościukiewicz w roli Zbynia (syna Melanii) fenomenalny , stylizacja lat 50-stych z fryzurą i butami na słoninie...Muzyka przenosi nas w czasie za sprawą Jana komara i Piotra Zabrodzkiego, Scenografia duetu Anna Wunderlich - Marcin Azikiewicz kompatybilni z kostiumologiem Małgorzata Zacharska....

nemezis1212

zazdroszczę, że się podobało

ocenił(a) film na 8
tisoc

Dulszczyzna to takie polskie.... i ta obsada:)

nemezis1212

ale czy wszystko co polskie musi się podobać, a obsada czy ja wiem ...

ocenił(a) film na 8
tisoc

Nie wszystko co polskie mnie się podoba....ciesze się , że Bajon "Dulskie" osadzone w kostiumie epoki przeniósł do współczesności i dopisał dalszy ciąg, to dobry pomysł na odświeżenie i jak to ujmują niektórzy "powtarzaną nudę" jest pomysł. Obsada dla mnie bomba, Janda, Figura, Ostaszewska, Łukaszewicz to filary a Młody Kościukiewicz powiew świeżości.

nemezis1212

ale po co odświeżać, wszystko co odświeżane jest wtórne.
dopisał dalszy ciąg? przecież on tylko powielił tą samą historię 3X
nie wiem dla mnie ten film to kolejna nieudolna próba Bajona
pokazania jaki to on jest twórczy i oryginalny tylko, że niestety ani twórczy a tym bardziej oryginalny, bo powstają kolejne dziełka, które jedynie co osiągają to niekoniecznie dobre przyjęcia. Coś co wychodzi w teatrze niekoniecznie da się łatwo przetransponować
w dzieło filmowe, do tego trzeba mieć talent, którego ostatnio w Bajonie duży deficyt

ocenił(a) film na 8
tisoc

Filip Bajon nie jest moim ulubionym reżyserem, talent jednak ma, świadczy o tym kilka filmów, które uważam, że są wielkie :
"Aria dla atlety","Limuzyna Daimler Benz", "Magnat", "Sauna", "Poznań 56" czy nowatorska wersja "Ślubów panieńskich"...Przemawia za tym jeszcze połączenie kunsztu reżysera i scenarzysty.Jak każdy reżyser robi dobre i złe filmy, ale taka kolej rzeczy, musi być gniot aby powstało coś wielkiego...
Po co kolejny raz ekranizować, przenosić dzieło z desek teatru do filmu? Dobre pytanie. Przeanalizowałam sobie sztuki teatralne, które ekranizowano, Szekspir - wiedzie prym.Dzieła trzy wybieram :
Hamlet - zekranizowany około 30 razy, pierwszy film 1917 , najbardziej uznane
film z 1948 roku z Laurence'em Olivierem, film z 1964 roku w reżyserii Grigorija Kozincewa, film z 1964 roku w reżyserii Johna Gielguda, film z 1990 roku w reżyserii Franka Zeffirellego z Melem Gibsonem w roli głównej,film z 1996 roku w reżyserii Kennetha Branagha będący adaptacją pełnego tekstu dramatu,ostania wersja film z 2009 roku, w głównej roli David Tennant.

Makbet - jedna z moich ulubionych sztuk, namiętność, władza...naliczyłam około 12 ekranizacji.Pierwsza z 1916 roku w reżyserii Johna Emersona, znana bardzo film z 1948 roku w reżyserii Orsona Wellesa, oryginalna wersja "Tron we krwi" film z 1957 roku w reżyserii Akiry Kurosawy osadzony w feudalnej Japonii."Tragedia Makbeta" film z 1971 roku w reżyserii Romana Polańskiego. „Macbeth 2007” Grzegorza Jarzyny. Najnowsze dzieło z 2015 z Michelem Fassbenderem w reżyserii Justina Kurzela - niezwykła. Mnóstwo wersji nowatorskich i opartych na kanwie utworu.

Romeo i Julia , 15 ekranizacji , niezwykła wersja bliska oryginałowi z 1968 Franca Zeffirelliego czy bardzo uwspółcześniona z inwentarzem XX w. Baz Luhrmann reżyseruje w 1996 z de Caprio. Powstało również kilka musicalów, baletów , oper itd..

A tera z wracam do "Moralności pani Dulskiej" G. Zapolskiej przetłumaczono na 19 języków, ciekawostka w Chinach grają w teatrze.
Sztuka z powodzeniem jest grana w teatrze i wciąż cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Ekranizacji tez kilka było, pierwsza z 1930 roku z Adolfem Dymszą i Martą Flantz , reżyser Bolesław Niewoli (do obejrzenia w Filmotece), znalazłam tez wersję z 1958 z Czechosłowacji reżyser Jiri Krejcik. w 1975 roku Jan Rybkowski podjął się wyzwania "Dulscy" z Alina Janowska. Rok 1980 powstaje serial z widowiska teatralnego w reżyserii Wajda/Kłosiński "Z biegiem lat, z biegiem dni"..., jeden z odcinków jest "dulszczyzną" z Anną Polony. Teatr Telewizji podjął wyzwanie w latach 1968-2013 i powstało 5 spektakli. Przypominam sobie dwa, jeden z Anną Seniuk, była to świetna sztuka i w oryginale. Natomiast świetne posunięcie nastąpiło w 2013 , gdy Magdalena Cielecka podjęła wyzwanie wcielenia się w Anielę Dulską, ale współcześnie XX wiek, sprzęt, technologia, telefon komórkowy,...
Jeżeli coś jest uniwersalne, ponadczasowe i autor zamknął to w gorsecie epoki, to nie dziwię się, że żyjąc w XXI wieku artysta chce ubrać w kostium współczesny, to forma dotarcia do szerszego odbiorcy, do człowieka, który nigdy nie pójdzie do teatru z jakiś przyczyn, dla człowieka , który nigdy nie przeczyta tej sztuki, dla człowieka , który konsumpcyjnie odbiera świat.
Każda nowatorska wizja dzieła, która odbiega od oryginału nadaje mu nowe życie, nowe postrzeganie, nowe możliwości, nowe nurty, nowe pytania, nową krytykę....
Każda pokolenie ma prawo do pokazania dzieła w nowej odsłonie, możemy się tym zachwyć lub krytykować, ale nie zatrzymamy tego procesu....to jak portret w kubizmie. Pozdrawiam:)

nemezis1212

Pełna zgoda, ale tak jak napisałem "Coś co wychodzi w teatrze niekoniecznie da się łatwo przetransponować w dzieło filmowe, bo do tego trzeba mieć talent"
Dla mnie nie jest problemem uwspółcześnianie sztuki, czy wariacje na jej temat, problem w tym, ze trzeba umieć to zrobić i tyle albo aż tyle ostatnie dwa filmy Polańskiego dobitnie o tym świadczą lub Kordian w Teatrze Narodowym w reżyserii Jana Englerta. Dla mnie Dulskie są po wielokroć chybionym pomysłem, manierycznym i co najgorsze pustym-bo niczym innym jest przecież trzy pokoleniowe opowiadanie tego samego losu, albo robienie z dramatu lichej komedii (masakra). Dla mnie Bajon też wielkim reżyserem jest a chyba raczej był bo jego ostatnie produkcje w niczym go już nie przypominają.
Wahadełko, Aria dla atlety, Limuzyna Daimler Benz czy nawet Magnat to poziom którego już filmy od nieszczęsnego Balu na dworcu w Koluszkach do Pań Dulskich nawet nie próbują osiągnąć. Wielka szkoda....
Życząc odrodzenia wyżej wzmiankowanego (a jest nadzieja bo pracuje już nad nowym projektem) gorąco pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 8
tisoc

Teatr zawsze będzie teatrem i żywym słowem...film to iluzja...
Trzymam kciuki za "Kamerdynera".Pozdrawiam:)

nemezis1212

właśnie teatr to iluzja rzeczywistość, i dzięki właśnie tej magii ludzie na chwile tracą poczucie fikcji jaka ich otacza
eeee dużo by mówić.
Pozdrawiam ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones