Takahata i Miyazaki jeszcze przed powstaniem Studia Ghibli stworzyli uroczą animację, która idealnie charakteryzuje ich styl. Zaś tytułowy bohater to jak nic prototyp Totoro. Jest przeuroczy. Założę się że wszystkie dzieci zakochają się w jego obojętności na wszystko co złe.
Mnóstwo tu znakomitych pomysłów, animacja jest bardzo ładna, a motyw przewodni wbija się w głowę niczym ten z... Totoro.
Warto wykopać tą bajkę. Przydałoby się też polskie wydanie na DVD by grupa docelowa, czyli milusińscy mogli ją poznać. Może kiedyś ktoś się tym zajmie.