Chociaż 'Pan Wołodyjowski' jest najstarszy z filmowej trylogii, to dla mnie jest najlepszą jej częścią. Gdzi teraz znaleźć takiego Zagłobę jak Mieczysław Pawlikowski? A Baśka? Hajduczek w wykonaniu Magdaleny Zawadzkiej jest nie do pobicia. Nie mówiąc już o głównym bohaterze, z którym juz do końca moich dni bedzie mi się kojarzyć twarz Tadeusza Łomnickiego. Ech, Panie Wołodyjowski!