dla tego typu kina i konsekwentnie się go trzyma. I za to brawo!
Szkoda że Jerzy Hoffman nie nakręcił Ogniem i mieczem za komuny. No ale wtedy nie było to możliwe...
Dla mnie tego typu film jest naprawdę dobry, gdy jest zrealizowany bezbłędnie. "Pan Wołodyjowski" nie był. Liczne błędy, bardzo słaby montaż, mnóstwo podstawowych potknięć, nagłych zniknięć bohaterów... Ponadto porównując z trylogią Sienkiewicza [która wcale do moich ulubionych dzieł literackich nie należy] obraz Hoffmana jest niezrozumiały przez chaos, brak płynnego połączenia scen.
Oczywiście pompatyczne kino historyczno-batalistyczno-kostiumowe to zdecydowanie nie jest mój ulubiony gatunek filmowy, ale wydaje mi się, że ocena jest obiektywna. Mam nadzieję, że "Potop" jest lepszy. Z Hoffmana polecam raczej "Znachora", czy niezłe "Prawo i pięść".
Wymień mi te liczne błędy,mnóstwo podstawowych potknięć i nagłe zniknięcia bohaterów.
wszystkich nie wymienię, ale chociażby:
1] otwarte drzwi w domu podczas siarczystych mrozów
2] zwisający worek podczas ujęcia przejeżdżających koni [miał tam być Azja Tuchajbejowicz]
3] znikające postaci [np. Zagłoba] podczas scen batalistycznych