Scena w tej minucie to majstersztyk , ktory wywolal u mnie (wzruszenie?).
Kto zna Korina ten wie , ze ta scena to sarkazm . I to takie smutne , przy tej calej powadze sytuacji i gadce o ''wierze tak pieknej ze mozemy latac'' ten caly sarkazm , ktory na koncu filmu zostawia gorycz rozczarowania , ze jednak ten cudowny spadochron nie zawsze sie rozklada. Korine zawsze lubial zle zakonczenia.