Ten feministyczny manifest nasunął mi się po przeczytaniu komentarzy krytykujących Pamele, że była taka, siaka i owaka, w każdym razie nie taka, jaka wg wielu być powinna. Jaka by nie była, zawsze można coś zarzucić. Źle, że była szczęśliwa i o tym mówiła. Źle, że nie była. Źle, że mówiła, że kocha wciąż Toma. Źle, gdyby mówiła, że nie kocha. Głupia, bo nie potrafiła zarabiać. Gdyby potrafiła, zapewne byłaby wyrafinowana. I tak można wymieniać i zawsze znajdzie się coś na potwierdzenie jej głupoty, nieszczerości, przesłodzenia, wyrachowania itp. Itd. etc.
Dla mnie była szczera w tym, co mówiła. A mało mówiła o sobie pozytywnie. Naiwna, niepoprawna romantyczka, ciągle szukająca miłości i popełniająca błędy. Jak tysiące kobiet ... Oceniana przez pryzmat biustu i sex taśmy, otwarcie mówiła, ze czuła się jak karykatura samej siebie. Te żenujące wywiady. I nie ona była żenująca, tylko prowadzący. Biust i Pam do niego przyczepiona, jak sama mówiła. To musiało być przykre. Tak jak ciągłe wyciąganie sex taśmy. Żerowano na niej bez oporów i ograniczeń. Współczuje jej. Tak po ludzku, po kobiecemu..
Bardzo podziwiam ją za jej działalność na rzecz obrony praw zwierząt. Aktywnie działa w PETA Nie wiedziałam o tym, no, bo skąd. O tym się nie rozpisywano. A szkoda. Występowała w programach, które ją poniżały, byle mogła powiedzieć o zwierzętach i ich cierpieniu.
W komentarzach zarzucano, że w dokumencie nie wspomniała o jakiejś innej taśmie, że nie opowiedziała o innym niż Tomy mężu. Ale również nie wspomniała o tym, że namawia celebrytki do zaprzestania noszenia naturalnych futer. Zarzućmy jej i to ;)
Tak jak wspomniałam na początku, moim zdaniem Pamela w tym dokumencie nie tylko wyglądała bez upiększeń jej opowieść też taka była
7+
__________________________________________________________________

„Be a Lady They Said” ( „Bądź damą, mówili”) to spot promujący trzeci numer amerykańskiego magazynu „Girls. Girls. Girls.”. Feministyczny manifest ukazujący realia bycia kobietą we współczesnym świecie