podróbkę amerykańskiego kina w hm... "małomiasteczkowym" wydaniu, a skończyło się na niezłym filmie sensacyjnym w zacnym klimacie. Ciekawe czy islandzka policja ma rzeczywiście tak skomplikowaną strukturę (np. wydział ds. narkotyków) i co oznaczało owe "państwowe więzienie". Są też prywatne?