PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=784582}

Płomienie

Beo-ning
7,0 8 841
ocen
7,0 10 1 8841
7,5 28
ocen krytyków
Płomienie
powrót do forum filmu Płomienie

Może mi ktoś wyjaśnić zagadkę zniknięcia Hayomi? Ja mam taką teorię, że Ben najpierw otruwał (trucizna była w kosmetykach, którymi malował dziewczyny - inaczej po co w ogóle ta scena i po co te kosmetyki?) a potem palił swoje ofiary (mówił Joungowi, że spalił szklarnię, która jest bardzo blisko niego - mogło chodzić tutaj o Hayomi, bo przecież żadna szklarnia w pobliżu nie została spalona). Co myślicie?

ocenił(a) film na 3
madzia133131

Sama bym chętnie poczytała o tym

madzia133131

ja myślałem że szklarnie to metafora tych kobiet, które równie metaforycznie spala, tylko jakiego procesu odpowiednikiem miałoby być te spalanie, tego nie rozgryzłem.

madzia133131

[spoiler] Długo myślałam o tym filmie po wyjściu z kina i razem z mamą uznałyśmy, że ta cała historia mogła nawet nie mieć miejsca. Wszystko działo się w głowie głównego bohatera, który pisał powieść , to wszystko było tylko w jego głowie.. Nie pomyśleliście w ten sposób? Że Ben nie istnieje, może ten człowiek żyje sobie w Korei widział go nie raz ale nie poznał go nigdy, dziewczyna była jego niespełnioną miłością, też w głowie wymyślił spotkanie z nią , był w jej pokoju często sam i tylko wyobrażał sobie , że tam była...historie prawdziwe ( kiedy nie mógł dostać się do jej drzwi bo był zmieniony kod ) przelewały się w jego życiu z historiami nierealnymi, których nigdy nie było... miał sny , z których się budził , w snach śniło mu się dzieciństwo paląca się szklarnia tu motyw szklarni i człowieka mordercy również urojony w jego głowie... to on sam napisał całą tą powieść Ben zapewne był według niego mordercą , który malował swoje kobiety zanim je spalił/zabił , to go nakręcało, sprawiało mu przyjemność. Kolekcjonował rzeczy dziewczyn w szufladzie , więc był mordercą, który miał z tego uciechę . Zadajcie sobie jednak pytanie, czy to wszystko było prawdziwe? Czy to działo się jedynie w umyśle chłopaka...

Onlyhope_art

Obejzalem właśnie na TVP kultura i zastanawiam się nad Twoja teoria, natomiast jest jedna scena która może coś wnosić albo o nie. Chodzi natomiast o rozmowę przed wyjazdem do Afryki. Dziewczyna opowiada o tym jak zwizualizowac sobie coś czego fizycznie nie ma i tak sobie myśle ze może to wszystko to tylko wyobraźnia bohatera?

ocenił(a) film na 7
skyter

To był szyfr do tego filmu "Pantomima nie polega na wyobrażaniu sobie, że coś jest, pantomima polega na zapominaniu, że czegoś nie ma"

ocenił(a) film na 8
Onlyhope_art

Totalnie się zgadzam. Ta scena prawie na końcu zaraz przed zabiciem Bena- widzimy głównego bohatera w pokoju dziewczyny do którego przecież podobno wcześniej nie mógł się dostać. Siedział w jej pokoju i pisał powieść. To wszystko były urojenia.

madzia133131

scena ze szminką może pokazywać to, że niejako Ben po części stwarza "palone szklarnie", że pomaga im stać się odpowiednimi. w końcu czemu tak prostoduszna Haemi pragnęłaby zniknąć? w takim obliczu opowieść o studni mogłaby być błaganiem o pomoc, zwiedzionej przez Bena dziewczyny, w tej chwili jednak odurzonej, skłonnej do dawnej szczerości. pozostaje jedynie kwestia tego czo jest realne, a to raczej śliska sprawa

ocenił(a) film na 7
nick_name

"W końcu czemu tak prostoduszna Haemi pragnęłaby zniknąć?"

Myślę, że na Twoje pytanie odpowiedź pada w filmie. Podczas wizyty w restauracji, kiedy to Haemi opowiada o swojej podróży do Afryki rzuca mimochodem, że "chciałaby zniknąć jak to zachodzące słońce, umieranie jest zbyt straszne i chciała zniknąć tak jakby nigdy nie istniała"

Moja teoria jest taka, że chorowała na jakąś śmiertelna chorobę, stąd tak bardzo przeżywała opowiadając o tym. Wiedziała, że umrze, bała się tej śmierci. Może był to swego rodzaju układ? Po pierwszym seansie na pewno do niego jeszcze wrócę. Na pewno nie jest to kino lekkie, łatwe i przyjemne, trzeba na spokojnie przetrawić i za jakiś czas wróci do niego ponownie.

BarTeush

słuszna uwaga, ale miałem na myśli Haemi przed Afryką, przed spotkaniem Bena. Wszelkie spekulacje są jak najbardziej wskazane i ich różnorodność świadczy o wpływie filmu. Wydaje mi się, że trudno przyporządkować symbolom jakieś konkretne znaczenia. Film angażuje widza właśnie swoją tajemniczością i wieloznacznością. Może to zwidy, ktoś jest niespełnionym artystą, ktoś kogoś więzi, jakaś psychologiczna pułapka, część bohaterów może nie istnieć inni są terapeutami, a może to świat przepuszczony przez filtr bohatera pełen złudzeń, dopowiedzeń, nadinterpretacji.

madzia133131

Ben nie był mordercą. myślę, że pomagał ludziom bardzo samotnym i przytłoczonym życiem w popełnieniu samobójstwa. albo szli z nim na układ który polegał na tym aby Ben po prostu był razem z nimi w chwili gdy targną się na swoje życie bo żyli samotnie i nie chcieli tak samo umierać?


scena w której razem we trójkę siedzą przed domem Jong-Soo jest najbardziej kluczowa i zarazem niezwykła z całego filmu. gdy Haemi zadzwoniła do Jong-Soo z pytaniem czy jest u siebie w domu ponieważ są z Benem w okolicy i Ben uparł się żeby go odwiedzić kiedy powiedziała gdzie mieszka, myślę że Ben i Haemi zaplanowali że tego dnia ona odejdzie a byli w jej rodzinnych stronach aby mogła się pożegnać. w pewnym momencie, gdy tak siedzieli we trójkę i palili skręta z usta Haemi padają słowa że to może być najlepszy dzień w jej życiu. i tak podejrzewam, że dla niej najlepszy dzień życia to ten w którym umiera.


to, co wiemy o Haemi to to że była bardzo samotna, bez przyjaciół, z gigantycznymi długami, w złych relacjach z rodziną (myślę, że historia Haemi nt studni nie była zmyślona - 7-letnie dziecko znika na kilka godzin i rodzina się nie niepokoi? nie przejęli się jej zniknięciem wtedy więc tym bardziej nie obeszło ich jej zniknięcie dorosłej Haemi) .
akt, że fascynował ją great hunger pozwala mi myśleć, że Haemi właśnie obsesyjnie poszukiwała sensu życia. jej scenę tańca great hunger oglądałam po kilka razy. uwielbiam. po prostu niesamowita. pod koniec tego tańca Haemi daje upust swoim prawdziwym emocjom i zaczyna płakać. nie bez znaczenia jest pora dnia, to że miało to miejsce w trakcie zachodu słońca. jak ktoś wcześniej słusznie zauważył, związane jest ono ze sposobem w jaki Haemi chciała zniknąć.


w przekonaniu, że moja teoria o Benie i jego udziale w samobójstwach nie jest znowu taka głupia utwierdzają mnie jego słowa nt tego że palenie szklarni jest przestępstwem tyle że podobnego kalibru co jaranie jointa tak więc w sumie policja by się aż tak nie przejęła bo kogo obchodzą opuszczone, brudne szklarnie?

myślę, że Ben - pomimo swojego bogactwa, osiągnięć w życiu i tego, że otoczony był ludźmi - czuł się bardzo samotny, pusty. dla mnie zastanawiające są jego słowa nt tego, co czuje gdy podpalał szklarnie.

"Gdy patrzę jak się wypalają do cna, odczuwam ekstazę. A potem czuję tutaj [w sercu] dźwięk basów. Bas który dźwięczy w kościach".

może wg niego palenie szklarni nadawało jego życiu prawdziwy sens, bo dopiero wtedy coś czuł? może ma więcej wspólnego z Haemi niż się wydaje? inna scena która zapadła mi w pamięć to scena zabójstwa Bena moment w którym Jong-Soo dopada go przy jego samochodzie i wbija w niego kolejny raz nóż, a Ben obejmuje go tak jakby chciał go przytulić. to było dziwne oczywiście i pamiętam że pomyślałam że może on też nie chciał umierać kompletnie samotnie.

z jakiegoś powodu w Hae-mi było coś niezwykle interesującego. w końcu Ben przyznał Jong-Soo, że znaleziona przez niego szklarnia która znajduje się bardzo blisko niego to jedyna szklarnia naprawdę warta spalenia.

nie mogę też rozgryźć tego co Ben miał na myśli mówiąc do Jong-Soo poniższe słowa:

"To jak z deszczem. Deszcz pada, rzeka wzbiera wywołując powódź która zabiera ludzi. Nie ma dobra i zła. Tylko moralność przyrody. Coś jak równoczesne istnienie".

czy ww równoczesne istnienie ma jakiś związek z kobiecymi rzeczami które Ben trzyma u siebie w mieszkaniu?

mogłabym się rozpisać jeszcze więcej, szczególnie nt Jong-Soo i jego relacji z Haemi ale to byłaby dygresja. zresztą pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi o Benie i tym kim naprawdę był. Jong-Soo doskonale podsumował Bena mówiąc, że jest on po prostu jak cholerny Wielki Gatsby.

ocenił(a) film na 8
isobel

świetne!

Smaczewski

dziękuję :) a Ty może masz jakąś swoją teorię odnośnie Bena?

ocenił(a) film na 7
isobel

Jest też scena w knajpie gdzie Ben czyta z dłoni Hae-mi. Widzi w jej sercu czarny kamień, który nie pozwala jej się cieszyć życiem. Ben pyta czy ma usunąć ten kamień. Sytuację obraca w żart, jednak jednak scena ostatecznie daje pewien trop i pasuje do tej teorii.

ocenił(a) film na 10
isobel

genialne!! dokładnie o tym wszystkim myślałam, ale nie mogłam spleść tego w całość!

ocenił(a) film na 5
isobel

Świetna analiza. W sumie ten trop nadał sens temu filmowi,bo czułem wielki hangcliffer. Wydawało mi się, że Ben jest zuchwałym mordercą, który lubił malować swoje dzieła. Zostawiał sobie przecież troffea w szufladce (różowy zegarek heidi)...

isobel

Jest teoria, że Ben i Jong to ta sama osoba (całkiem ciekawa - pierwszy post pod recenzją Popieleckiego) . To wyjaśniałoby "równoczesne istnienie" o które pytasz.

albertoxxx

akurat dla mnie ta teoria jest tak samo nietrafiona jak to, że Ben był mordercą.

ocenił(a) film na 7
isobel

Isobel a jak zinterpretujesz telefon Haemi do Jonga( w momencie kiedy zaginęła )gdzie w tle słychać bieg a następnie powolny krok, zapięcie torby (?) i rozłączenie.

ocenił(a) film na 8
isobel

Bardziej mi pasuje to, że manipulował ludźmi, żeby popełnili samobójstwo. Wcześniej mówił, że ma problemy z odczuwaniem emocji, że nigdy nie płacze, więc nie wiadomo czy na prawdę jest smutny. Według mnie był socjopatą, który wybierał sobie takie odseparowane i słabe jednostki ("szklarnie"), następnie je "spalał" czyli w jakiś sposób doprowadzić je do śmierci, bo tylko wtedy czuł stan euforii.

celebes

Dokładnie w ten sam sposób interpretuję ten film. Może dla niektórych zbyt dosłownie, ale wszystkie sceny w filmie prowadzą do takiego wniosku.

Swoją drogą, bardzo chciałam by po zabiciu Bena, ta dziewczyna nagle pojawiła się u głównego bohatera jakby nic się nie stało - ona właśnie taka nieodpowiedzialna mi się wydawała i bardzo by to do niej pasowało, by zniknąć z powodu długu czy problemów psychicznych na jakiś czas i sobie tak wrócić z uśmiechem na twarzy, a jej przyjaciel miałby zabójstwo na sumieniu przez jej głupie zachowanie.
To by dodało takiego smaczku temu filmowi!

ocenił(a) film na 9
isobel

Jesteś genialna Isobel! Chapeau bas! Dziękuję!

Jakub_Mroz

o rany, bardzo dziękuję :) a Ty masz może jakąś swoją teorię, własne obserwacje co do tej historii...? :)

ocenił(a) film na 7
isobel

bez sensu, ben jest drapieznikiem, wybiera glupie laski przy ktorych ziewa bo tylko udaje nimi zainteresowanie. Jest bogaty bo laski ida na czesci zamienne albo jako zywy towar znikaja sprzedane gdzies. Ben zbiera trofea jak predator wyrwane czaszki. Twoja teoria nie jest lepsza od mojej i szanuje ja tylko wydaje mi sie strasznie naiwna.

gnat8010

ok. ja mam swoją interpretację filmu, a ty swoją. papa. bez odbioru.

madzia133131

Moja wizja tego filmu jest prosta: Chłop sprzedawał młode dziewczyny do burdeli stąd miał takie życie i tyle hajsu dowodem było to, że zatrzymywał sobie rzecz na pamiątkę po każdej...

erisdevil

Też tak myślę

ocenił(a) film na 7
erisdevil

albo na czesci zamienne

ocenił(a) film na 6
madzia133131

Po pierwsze obczaj: normalnie laska pracuje jako czirliderka przed super marketem( LOL) i to tylko wtedy gdy do miej dzwonia ze jest praca i ma sie zgłosić. A mimo to stać ja na wynajmowanie samotnie dosc duzego mieszkania i samotny dwutygodniowy wyjazd do Afryki. Skad niby miała miec na to pieniądze? Ze niby od Bena ? Mimo wszystko malo prawdopodobne. Juz na poczatku filmu kiedy laska spotkala naszego glownego bohatera onaniste powiedziala mu ze jej nie rozpoznal, gdyz zrobila sobie operacje plastyczna. A skad z kolei na to wziela kase ? Z karty bankomatowej swojej mamy ? ( byla scena ktora sugerowala ze zwinela hajs swej matce). Jej matka prowadzila jedynie mala knajpke z dwoma stolikami raczej nie miala by na to kasy. No i scena z. gdy Jong soo wola kota na parkingu u Bena a ten przylatuje od razu. Nie znam sie na kotach choc mam trzy ale jeszcze nie słyszałem zeby kot reagowal na swoje imie gdy wola go właściciel a co dopiero obca osoba jaka byl dla niego Jong soo. Ktos moglby powiedziec ze sie czepiam ale zmierzam do tego ze scenarzysta celowo wprowadzil te i inne nielogicznosc, celowo wskazywał nam rozne tropy, teorie( jak np ze Ben to podly morderca, Jong soo jest chory psychicznie czy tam ze. Haemi to tylko wytwór wyobrazni początkującego pisarza) aby nas zmylić i tak na prawde na najwazniejsze pytania filmu nie ma konkretnej odpowiedzi. Bo rezyser nie narzuca nam swojej interpretacji a pozwala na wyrobiemie sobie wlasnej

Gladiator1000

co do twoich uwag pt. "skąd ona miała na to wszystko pieniądze?" :

fucha laski od loterii nie była stałym zajęciem Haemi. czepiała się różnych dorywczych zajęć. operacji plastycznej i wyjazdu do Afryki na pewno nie zafundował jej Ben, bo wtedy jeszcze go w ogóle nie znała: poznali się na ww. zagranicznym wyjeździe. 
w filmie przecież kilkakrotnie padło, że Haemi pozaciągała sobie gigantyczne długi. jej rodzina podejrzewała, że to właśnie z tego powodu uciekła - żeby nie ponosić za to prawnej odpowiedzialności.

ocenił(a) film na 6
isobel

A nie kojarzę wzmianki o jej długach, kojarzę tylko rozmowę jej matki z głównym bohaterem na temat tego, że Haemi okradła ją z pieniędzy i póki ich nie zwróci, nie ma po co wracać do domu

Gladiator1000

to, że tego nie kojarzysz nie zmienia faktu, że w filmie kilkakrotnie padło że Haemi była zadłużona. jako pierwszy wspominał o tym Ben.

ocenił(a) film na 6
isobel

No bardzo możliwe nie. wyklucam sie :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones