Widziałem go kiedyś w telewizji. Historia jest w sumie prosta i była już nieraz przedstawiana na ekranie. Oto mamy zwykłego faceta, który ma poukładane życie, kochającą żonę, który nagle staje się obiektem ataków pewnego przebiegłego wyrostka. Stalker posuwa się coraz dalej, a nasz bohater nie jest w stanie nic mu udowodnić ani zrobić. Policja ignoruje całą sytuację. Bohater trafia w końcu nawet do więzienia, ale ostatecznie, zmuszony do przemocy, wymierza sprawiedliwość napastnikowi. "Outrage" to przyzwoita acz przewidywalna telewizyjna produkcja. W obsadzie tylko jedno znane nazwisko czyli Rob Lowe. Pamiętam, że czułem lekki niedosyt po seansie bo miałem nadzieje, że protagonista skopie tyłek stalkerowi, ale finał nie był na tyle efektowny.