Ogólnie ciekawy, przyjemnie się ogląda, ale te kilka błędów trochę wali po oczach, jeśli ktoś jest choć średnio myślący...
1. Założenie filmu - 99% lądu zalane... A niby skąd ta cała woda przyleciała na ziemię. Bo chyba ludzie nie wierzą w to że przez roztopienie lodowców poziom ocenaów podniesie się o KILOMETR czy więcej?
Myślałem że taka wiedza o świecie jest raczej powszechna, ludzie wiedzą jaki jest rozmiar ziemi itd itp, i nikt nie bierze na poważnie jakichś"przerysowanych" plakatów na temat ocieplenia klimatu?
2. Dlaczego technologia w tym filmie sci-fi jest w wielu kwestiach bardziej zacofana niż w latach 50tych? Gdzie komunikacja, gdzie samoloty, gdzie nawigacja? Poważnie ktoś wymyślił że w przyszłości komunikacja będzie oparta na telegrafie (przez satelitę) z czasem odpowiedzi 24h, z jakiegoś powodu?
3. Strategiczny posterunek mogący zniszczyć ziemię, do czego według jakiegoś protokołu impulsem może być choćby pojawienie się statku nieznanego pochodzenia. Obstawiony jest na 2 lata przez bandę (4 osoby) kryminalistów, bez komunikacji, i reszta świata średnio się interesuje co tam się dzieje.
W atmosferze jest woda, ale raczej nie tak dużo, by zalać całą Ziemię. Kiedyś wody mieliśmy więcej i niewykluczone, że były okresy gdy Ziemia była całkowicie zalana. Drugą opcją na zalanie planety są ruchy tektoniczne i wypiętrzenia na dnie oceanów, które sprawiłyby, że dno by się podniosło wypychając część wody na zewnątrz. Jednocześnie ruchy tektoniczne mogłyby spłaszczyć lądy i doprowadzić do ich częściowego zatopienia. Ale to są raczej procesy bardzo rozciągnięte w czasie, chyba że pojawiłby się jakiś czynnik zewnętrzny np. sporej wielkości meteoryt.
z tym brakiem nowoczesnej komunikacji to jak dla mnie jest to wyjasnialne wlasnie tym założeniem, że wiekszośc lądów zalało i stracilismy wiekszość urządzen komunikacyjnych i tych które je zasilały. Ale co do kilometra wody zalewającego szybko wiekszość lądu z powodu jedynie stopienia lodowców to sie zgadzam to bzdura :) Zresztą jak sie zobaczy starą prase to widać, że już od la 70 tych ciagle straszono stopieniem wiekszości lodowców w ciagu nastepnych 10, 15, 20 lat - ostatnio w koncu lat 90tych pisali, że wszystkie lodowce roztopia sie do 2012, a to jak do tej pory nie nastapilo.