Jak dla mnie to końcówka uratowała trochę ten film.

Właśnie obejrzałam film i jestem pod ogromnym wrażeniem. Końcówka wydaje się logiczna: chłopak uważał, że winę za jego skrzywioną psychikę i co za tym idzie jego zbrodnie ponosi matka, ponieważ go porzuciła i oddała ludziom, którzy go krzywdzili. Chciał, aby ona wzięła dobrowolnie na siebie tę winę, przyznając przed nim, że jego zbrodnie są wynikiem jej postępowania. Ponieważ ona tej winy nie chciała na siebie wziąć, przeszedł do planu B, czyli wykorzystał wcześniej spreparowane dowody, aby ją obciążyć i tym samym zmusić do poniesienia konsekwencji, czyli spowodować, ze ona zostanie przez społeczeństwo uznana za winną jego czynów.

Też mi się tak wydaje...