PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=681201}
3,8 2 009
ocen
3,8 10 1 2009
1,4 5
ocen krytyków
Ostatni klaps
powrót do forum filmu Ostatni klaps

Na Fejsie są już opinie o kolejnym arcydziele Pujszy.

Kamil Śmiałkowski
19 maja o 22:57 · Warszawa ·

"Ostatni klaps" - no, trzeba przyznać, że to absolutnie konsekwentny kolejny krok na drodze twórczej Mariusza Pujszo. W tym (z założenia komediowym) bigosie jest wszystko, co tylko dało się wymyślić/zorganizować/wstawić przed kamerę. Yakuza i Frytka (ta z Big Brothera), reżyser, który chce kręcić kino intelektualne (taki, że na przykład Zanussi) i produkcja porno, żenująco zła gra aktorska i Roman Polański, dużo gołych biustów i dyrektor telewizji, mnóstwo żartów i kilka zabawnych, Lazurowe Wybrzeże i napoleońskie mundury.
No, naprawdę - mamy tu stworzonego z pasją i ledwie elementarną znajomością rzemiosła wyraźnego i wyrazistego faworyta do tegorocznych nominacji Wężowych. O same nagrody pewnie będzie trudno - wszak polskie kino AD 2015 naprawdę ma dla nas kilka propozycji (a to jeszcze nawet nie połowa roku).
Słowem: wężowi Akademicy - obowiązkowo, z reszty - może się momentami podobać fanom biustów. I chyba tyle polecajek.

Wojciech Orlinski
Jak on to robi, że ciągle znajduje frajera, który mu to sfinansuje?

Michał Śledziński
Wojciech, to proste. Wystarczy uderzyć do dentystów lub budowlańców z aspiracjami "na salony" (czyt. "poruchamy sobie modelki/aktorki). Mushchelka (producent) to akurat własność budowlańca.

Wojciech Orlinski
Żałuję że spytałem

Jędrzej Dudkiewicz
Chciałbym opowiedzieć Wam anegdotę. O tym, jak byłem wczoraj na premierze filmu Ostatni klaps. Zaplanowana była na 19:30, ja przybyłem koło 19:00. Spotkałem znajomych, zostaliśmy zaproszeni do sali dla plebsu (w drugiej bawiły się gwiazdy) i czekamy. Poczekaliśmy godzinę, zastanawiając się, czy iść i spytać, bo może o nas zapomnieli. W końcu jednak do sali wkroczyli ludzie przebrani za żołnierzy Napoleona (będą strzelać, jak film się nie spodoba?), a na scenie pojawiła się konferansjerka, która czytając wszystko z kartki (jak powiedział Jakub - brzmiało to jak skrzyżowanie koncertu życzeń z od przedszkola do Opola) zaczęła długie wystąpienie. Wpierw, cały czas rymując, opowiedziała, jaki to wspaniały i przezabawny film zaraz obejrzymy. Potem nadszedł czas na peany na cześć nowej firmy produkcyjno-dystrybucyjnej na naszym rynku, Mushchelka (czyt. Muszczelka - to nie żart), która za jakiś czas będzie prężnie się rozwijać, zostanie jednym z głównych graczy na rynku i poleci w kosmos. Chwilę potem na scenę została zaproszona pani, która - uwaga - zaśpiewała piosenkę z filmu (chyba po francusku). W drugiej sali już trwała projekcja. Potem, jak na gali bokserskiej, zaczęło się przedstawianie najważniejszych osób odpowiedzialnych za film. Na scenie pojawili się m.in. reżyser, scenarzysta i Michał Milowicz. Na szczęście mikrofon dostali tylko ci pierwsi, chociaż w pewnym momencie bałem się, że każdy będzie miał okazję powiedzieć kilka zdań (a na scenie było koło 20 osób). Po raz kolejny zostaliśmy zapewnieni o jakości filmu, który wreszcie się zaczął. I dobrze, nikt nie miał siły już klaskać - pani konferansjerka co chwila podpowiadała, kiedy należy to zrobić. Tak więc spędziłem w kinie nie półtorej godziny, a pełne trzy. Tragizmu sytuacji dodaje fakt, że mogłem wypić tylko ze dwa łyki wina, a w plecaku miałem świeżo zakupionego Wiedźmina III. Chciałbym Wam to wszystko opowiedzieć, ale wiem, że i tak mi nikt nie uwierzy. I to nawet biorąc pod uwagę, że mam świadków: Jakub Popielecki, Piotr Guszkowski i Marek Kuprowski. Nikt nam w to nie uwierzy.

PS Recenzja wspomnianego "dzieła" już wkrótce.


Kamil Śmiałkowski
ja byłem w sali dla gwiazdów. Nie wiedziałem, że jest jakiś podział, wszedłem i siadłem. Pani z kartką też była. I też była kuriozalna. I też żądała co chwila oklasków głosem przedszkolanki. Była też piosenka w języku obcym, gwiazdy na scenie i ten sam (obawiam się) film. Czyli jedyny plus jaki mogę sobie zaliczyć, to to, że mój seans skończył się wcześniej. sytuacja była klasycznie filmowa. Podchodzę do drzwi sali, widzę panią z listą, ale zanim się do niej odezwałem, akurat przechodzi Mariusz Pujszo, obejmuje mnie ramieniem, wprowadza do sali i mówi, że fajnie, że jestem i czy wiem dlaczego mnie zaprosił. Więc mówię "bo zawsze ci szczerze powiem, co myślę". Zabrał ramię i powiedział "no to sobie gdzieś usiądź". Po seansie niestety nie miałem okazji mu powiedzieć - stał w gronie przyjaciół, a nie chciałem mu tego mówić przy osobach trzecich. Może będzie okazja na wężowej gali w przyszłym roku.

ocenił(a) film na 1
niniwa1974

O matejko przeurocza :) te komentarze, a zwłaszcza anegdotki o przeżyciach z premier są dużo zabawniejsze od samego filmu xD

Mój absolutny faworyt: "do sali wkroczyli ludzie przebrani za żołnierzy Napoleona (będą strzelać, jak film się nie spodoba?)" ależ urocze efekty specjalne :) niestety obawiam się, że odstrzał pełnej sali byłby lekko nielegalny, a na pewno na dłuższą metę komercyjnie szkodliwy xD

ocenił(a) film na 1
niniwa1974

Przynajmniej komentarze wywołują uśmiech - no, może sam film również, ale politowania.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones