Dziwi mnie, że ktoś prawdopodobnie nie oglądając filmu, (nie było polskiej premiery), tak kategorycznie ocenia. Podejrzewam, że filmu nie widział również dlatego, że obraz jest oparty na faktach, zatem skąd ten jad; raz że to szmira dwa, że katolicka. No chyba, że rzeczywistość dla niektórych to wszędzie katolicka szmira, ale takie objawy trzeba leczyć.