puka do nas z ekranu. Film kiczowaty, nazbyt patetyczny, skręcony na podstawie takiejże prozy Amosa Oza;. Tworzenie żydowskiej mitologii nowożytnej, czyli:" lepiej być wrażliwym niż prawdomównym", oczywiście wrażliwym w stosunku do własnej krwi. Sam film dość tandetny, z offowym głosem, który miał nadrobić brak reżyserskiej wizji; no i słowa, słowa, słowa, banalne przemyślenia, więc nieprawdziwe artystycznie; jedynie zdjęcia Idziaka są na zadowalającym poziomie.