Też uważam, że to bardzo dobry film. I chyba niedoceniony.

ja też o dziwo trafiłam na niego przypadkiem i byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona.
bez większych miłosnych wzlotów i upadków - naprawdę dobry film!!

Też trafiłam na ten film przypadkowo i bardzo mi się podobał, Marcin Dorociński rewelacyjny, tak samo Kinga Preis, po prostu super film. Jak nie polski

Mnie też ten film bardzo się podobał.

UWAGA SPOILERY!!!
Zgadzam się z tym, że film całkiem niezły ale nie przesadzałbym w zachwytach. Nieco nierealna ta historyjka, jest sporo niedociągnięć i potknięć, wymienię kilka które mnie najbardziej raziły. Mafiozo siejący postrach na mieście wymuszający haracze okazuje się człowiekiem o gołębim sercu, opiekuńczy, czuły, zakochuje się w wariatkowie w schizofreniczce. Psycholożka, która początkowo okazuje nieukrywaną niechęć i odrazę do bandziora po tym jak oklepał buźkę sanitariuszowi staje się wielką sojuszniczką i przyjaciółką. Policjant, który zgodził się wziąć udział w przedstawieniu chociaż nie miał żadnej pewność, że zamachowiec faktycznie nie będzie strzelał ostrą amunicją.

O ile pamiętam, to komendant dowiedział się, że gra w przedstawieniu, z smsa, sekundę przed strzałem. Trafiony, po prostu się przewrócił i pewnie kilka minut stracił na próby przypomnienia sobie, jak się oddycha. Pocisk karabinowy, nawet z farbą, ma swoją energię.
Co natomiast było zupełnie nierealne w tej scenie, to dwóch policjantów z obstawy, którzy nie trafili z (chyba) glocków uciekającego w prostej linii Fabia na dystansie ok. 20 - 40 m, chociaż mieli mnóstwo czasu, żeby porządnie wycelować. Ja bym trafił, dziecko by pewnie trafiło, a oni nie. Pewnie dlatego, że Luiza poprosiła dziadka, żeby zmieniał tor kul ;)

" nie znizajac sie do poziomu komedii romantycznych"? co ja pacze. to bardziej romans niż dramat. jak ktos ogląda tylko durne komedie romantyczne i filmowidla typu kac wawa to rozumiem skąd te zachwyty, wtedy film się może komuś wydać niemalże arcydziełem, tzw "ambitna" komedia romantyczna ni to płaczę ni to wmawiam sobie, że dzieło wybitne oglądam. kobieta ma problemy psychiczne a w tym filmie zostało to przedstawione niemalże groteskowo, bo niby ma problemy, ale okazuje się, że w sumie to nie ma, tylko jakimś cudem rodzina to sobie chyba wymyśliła, dlaczego w Polsce nikt nie może zrobić filmu z bohaterem z problemami tak żeby te problemy były przedstawione wiarygodnie? a teraz najlepsza częśc, coś dla polskiej publiczności, bandzior, który niby bandzior, ale nie bandzior, bo to kotka poniesie, to strzela ze ślepaków i mazia farbkami, co by nikogo nie skrzywdzić ale że bandzior to musi zaruchać oczywiście Ukrainkę. czy on się zmienił? ale kiedy? jest jak robin hood, bije i okrada złych, pomaga "chorym" kobietom tylko czasem zdarzy mu się przeklnąć.

Może i masz racje, ale mi sie film podoba w szczegolnosci za role Dorocińskiego,bo fabula faktycznie jest delikatnie nierealistyczna, chociaz ogolne pokazanie wrazliwosci schizofremicznej luizy bardzo mi sie podoba, bo kazdy ja uwaza za kompletnie uposledzona , a tylko nasz bandzior widzi w niej kogos wyjatkowego. Po prostu lubie tego typu ckliwe historie i Dorociński jest tam nieziemsko przystojny noo :P :))