Dlaczego 8 ?? Rewelacyjny Wiesław Gołas (Ogniomistrz Kaleń) i to bez dublera, porywa nas na spotkanie z wojną w plenerach Bieszczad. A wojna, jak to wojna, nie zna litości i śmierdzi trupem. Zaś, najważniejsze na wojnie jest to, kiedy się skończy?, i to, że należy ją przeżyć. Na wojnie wmawiają, że są swoi i obcy i należy zabijać. Po wojnie, liczą, ilu przeżyło, ilu zginęło, kto…. Kaleń chciał przeżyć, ale wojna się na niego uwzięła. Czy to film o wojnie czy bardziej o człowieku, każdy rozstrzygnie sobie sam. Film wojenny, psychologiczny (tak filmweb), ze scenami z thrillera i kryminału, jest to też, kino akcji w romantycznych pejzażach, oparte o literaturę i partyjną propagandę. Kto chce i się zaweźmie znajdzie same wady, kto chce, same zalety, a obraz czarno-biały z mnóstwem odcieni szarości.

Dla lubiących dobre kino. Polecam bieszczadzkim wędrowcom.
Plusy
+ Wiesław Gołas (Ogniomistrz Kaleń) rewelacyjnie
+ dobre, z rozmachem kręcone sceny walk, jak zawsze u Petelskich
+ za sceny z hakownicą, przejścia przez pole minowe, i te brutalne
+ brawurowa ucieczka i mocne zakończenie
+ za wódę jak ogień paląca niewprawnych

Minusy
- Matula to świnia był (mógł zginąć jak łajza)
- wykorzystane w filmie motywy muzyczne (sztampowe)