Pero żyje w trójpokoleniowej rodzinie na słoweńskiej prowincji. Utrzymuje się z wygłaszania mów pogrzebowych, strzeże ojca przed regularnie ponawianymi próbami samobójczymi, smali cholewki do sąsiadki, a w wolnych chwilach piwkuje z nieodłącznym kompanem. Podobnie pozostali mieszkańcy są na swój sposób nieszkodliwie zbzikowani. Wspólnie wiodą żywot zgodny i bezpretensjonalny, tylko czy ów błogi stan przetrwa próbę czasu?
Jest niewymuszenie wesoło, a to za sprawą bałkańskiego humoru, zgrabnie balansującego między powagą a absurdem. Niewykluczone, że beztroska atmosfera udzieli się widzowi. Pogoda ducha przynależy do pożądanej strony życia, ale film wprowadzi nas nieoczekiwanie także w jego najczarniejszą odsłonę.