Trochę się spóźniłam na film ok 5 minut.
Jednak dawno się tak nie wynudziłam.
Z 8 osób wyszło z sali podczas seansu, nie żebym sama nie miała tego pomysłu, jednak od dawna dawna daje szanse aby chociaż raz obejrzeć do końca dany film.
Na koniec filmu zostajemy z uczuciem jakby ktoś dał nam po twarzy, miałam wrażenie że w połowie końcówki się skończył.. Gdy miałam wrażenie, że akcja się rozkręca i "aktorka" zbliża się do prawdy i zacznie się coś dziać niestety... wszystkiego musimy się domyślać..
Dobrze, że mam kartę Cinema City, bo pieniędzy wydanych poza kartą MEGA bym żałowała !!!