Na pozór nic ciekawego nie może być w historii Niemca, który zafascynował się urodą żony Turka. Jednak przykre dla niego okoiczności sprawiają, że staje się niejako więźniem Tureckiej rodziny. Film trzyma cały czas w napięciu, bo nie wiemy czy czasem ktoś nie zginie, a jeśli tak to kto to może być, bo pistolet przechodzi z ręki do ręki... Momentów zabawnych też jest nie mało... jak ich może nie być skoro obserwujemy Niemca próbującego się wpasować do kultury tureckiej... ale i dramat Turków żyjących z dala od swojego kraju za którym najzwyczajniej tęsknią nie będąc jednocześnie szanowaną grupą społeczną. Wielowątkowość to moim zdaniem główna siła tego filmu.