Ostatnia cześc serii o Freddim zawiodła na całej linii. Pomysł już od początku wydał mi się co najmniej dziwny, a z wykonaniem było jeszcze gorzej. Cała fabuła jest bardzo zagmatwana i niezrozumiała. Przede wszystkim jednak jest bardzo mało Freddiego. Film też nie był straszny. Ogolnie nie polecam, bo to najgorsza...

"Nowy Koszmar Wesa Cravena" ukazuje nowe wcielenie złowrogiego prześladowcy ze snów, ktory przedziera się do naszej rzeczywistości-tym razem poprzez ekran filmowy.Aktorzy grających samych siebie zmuszeni są stawić czoła demonicznej istocie pogrążając się wraz z nią w otchłani krwawego szaleństwa.

Dla mnie jedna z najlepszych produkcji o Freddy'm Krugerze. Dobry klimacik, fabuła zadowalająca i co najważniejsze nowa kreacja Freddy'ego.
Ukłon w stronę Wesa.

niezbyt kumam krytyke na podstawie tego filmu, ale ok kazdy ma swoj gust. dla mnie "Nowy koszmar" był czymś świeższym, niż powtarzające się historie o podobnym klimacie. właśnie dobrym wyznacznikiem tego filmu jest klimat - Craven wykształcił naprawdę dobrą atmosferę, taką jakąś w nowym stylu. a poza tym zrobił bardzo...

trzeba mieć nielada głowe żeby wymyślić tak schizowy scenariusz (film w filmie). wyrazy uznania dla wesa cravena. po swojej jedynce - bez której tego tematu na forum by nie było (tego i wszystkich innych, nawet tych oczerniuających "nowy koszmar"). dobrze,ze wes nie kontynuował juz i tak w bzdurnym kierunku idącego...

Najgorsza część ze wszystkich.Nigdy nie widziałem takiej żenady

Film jest "koszmarny" scenariusz jest beznadziejny, wręcz idiotyczny. Bardzo mi się nie podoba pomysł, wykonanie. Jeżeli nie chcecie się zrazić do tej kapitalnej serii filmów "Koszmar z ulicy Wiązów" nie oglądajcie tego, albo przynajmniej nie jako pierwszą część.

Początkowe części o wiele lepsze od tego . . . .

Brakuje klimatu,niektóre sceny trochę naciągane(np.gdy chłopak przebiega przez autostradę),a największą zaletą jest muzyka,ale gdy lecą już napisy końcowe.Na plus można zapisać scenę zabójstwa opiekunki.Inne efekty specjalne nie robią juz takiego wrażenia.

Brakuje klimatu,niektóre sceny trochę naciągane(np.gdy chłopak przebiega przez autostradę),a największą zaletą jest muzyka,ale gdy lecą już napisy końcowe.Na plus można zapisać scenę zabójstwa opiekunki.Inne efekty specjalne nie robią juz takiego wrażenia.

Zapłacę za całą kolekcję tych filmów, tylko aby ktoś nagrał mi wszytskie na płytę DVD (lub kolejno na CD) i wysłał pocztą, a ja pieniądze przeleje nakonto lub za pobraniem. Wszytsko do uzgodnienia, mój mail sufi9@o2.pl Dziękuję i pozdrawiam.

zobaczyc ten moment na koncu jak Freddy dusi swoim dlugim jezykiem jaszczura,prosze pisac kogo to nie usmieszy oficjalnie przyznam ze mam kiepskie poczucie humoru...

Fabula jest bardzo ciekawa. Wyglad Freddiego jest troszke inny niz w poprzednich czesciach ale i tak jest spoko. Moim zdaniem jest to 1 z lepszych czesci serii.

Posiadam wszystkie czesci "Koszmaru z ulicy Wiazow". Jesli jestes zainteresowany to pisz na maila: sharky18@interia.pl

Część 7 została wyreżyserowana ponownie przez jej ojac i mistrza W.Cravena. To wyszlo filmowi na dobre.Reżyser nie mógł już odwoływać się do watków z poprzednich części - więc mruga okiem do widza i ucieka w autoparodie!Film jest ciekawy i trzyma w napięciu.(autoparodystycznego stylu Craven użył potem w Krzyku)Bez...

CO SĄDZICIE O KRĘCONEJ 8 CZĘŚCI KOSZMARU? CZY TO MA SENS?

Jedna z lepszych części koszmaru, dla mnie na równi z jedynką i trójką. Ciekawy pomysł, fajne wykonanie (no, może z wyjątkiem obwijania językiem- ci, co oglądali wiedzą, o czym mowa), dobra gra aktorska i przede wszytskim powrót dawnego freddyego!!! To już nie jest ten pajac z 4, 5 i 6 (którego i tak lubiłem;) ) ale...

Film - jak cała seria gody uwagi !!! Jednak w szczegóły nie wnikam pozostawiam je fanom Freedi'ego Osobiści zrobił na mnie wrażenie i to się liczy!!!Ciekawa obsada i tempo filmu.

Porażka, to słowo pasuje do tego gniotu. Reżyser chyba miał zaćme w głowie, że wpadł na taki pomysł odnośnie tego filmy.

strasznie kiepski. craven ostatecznie pogrzebal legende freddiego tym filmidlem. robiony na sile. nie straszy ani przez chwile. jedynym plusem dla mnie bylo to ze moglem wreszcie zobaczyc jak robert englund wyglada w rzeczywistosci. i to wszystko.