Tym razem Godard zapragnął, by najprostszymi środkami wizualnymi i dźwiękowymi - właściwymi dla kina - odnaleźć i opisać źródła miłości, stworzyć zmieniający się ciągle portret kobiety, która przypomina zstępującą z Olimpu boginię bądź Wenus uwolnioną z płótna Botticelliego. Kobieta w wielu obrazach: kobieta tajemnicza, kobieta prowadząca interesy, zakochana, kobieta morderczyni, kobieta uległa...Ta opowieść, której protagoniści noszą zamiast imion zaimki, ma zarówno sens wyraźnie współczesny, związany z tytułem odnoszącym się do "nowej fali mentalności" zalewającej świat, jak i walor ponadczasowy.