Bo ja wiem, czy spoiler. To się bardzo szybko w filmie ujawnia. Poza tym, że w samym już tytule...
Filmu nie widziałam (jeszcze), a po obejrzeniu trailera i przeczytaniu opisu myślałam, ze znalazł klona żony czy coś. Ozon ma czasami dziwne pomysły
Wyjście na jaw tego 'sposobu radzenia sobie ze śmiercią żony' nie stanowi clou filmu, to rzecz chyba pierwszego kwadransa. W ogóle ten film jest mało stricte fabularny, więc ciężko tu o jakiś spoiler (poza już naprawdę końcówką).
To nie tak ;-) Warto zobaczyć bo film w sumie nie jest jakiś mocno 'zaskakujący' pod względem fabuły, ale jest inny niż reszta. Dobrze się ogląda. To, że wiesz, że będzie się przebierał nie psuje seansu ani trochę. Ta sprawa zresztą wychodzi w filmie bardzo wcześnie.
Wg mnie mocno zaskakujący. I to jest właśnie największą zaletą filmu.
Gdybym obejrzała zwiastun, być moźe domyśliłabym się w czym rzecz, ale na szczęście nie oglądam nigdy żadnych trailarów i nie czytam opisów, bo lubię jak film jest niespodzianką.
Natomiast odtwórczyni roli Claire jest przeurocza. Dla niej film mogłabym oglądać wiele razy.
W sumie fajna opcja żeby nic a nic wcześniej się nie dowiadywać o filmie, muszę spróbować kiedyś się powstrzymać :-)
Claire rzeczywiście bardzo urocza, delikatna i naturalna. Nie do końca rozumiem co Nią kierowało przy ostatecznym wyborze. Czy tylko ekscytacja czymś zupełnie nowym, dzielenie wspólnego sekretu czy chęć przywrócenia poprzez to wspomnień o zmarłej przyjaciólce czy coś całkiem innego...
Co Nią kierowało, hmm...
Uwaga! Spoiler!
Ja także się nad tym zastanawiałam, i doszłam do wniosku, że David po prostu pielęgnował wspomnienia Claire. O Laurze.
Jeśli chodzi o męża, to niby wszystko z nim było w porządku, ale może... za normalnie, tak bardziej schematycznie. Poza tym, w niektórych sytuacjach dało się wyczuć z jego strony brak wyczucia, brak empatii. Np. bardziej chciał, żeby Claire wzięła się w garść po stracie Laury, i żeby już zapomniała, niż wspominała o Niej.
David, nie dość że Laurę przypominał hehe, to jeszcze na okrągło o Niej wspominał.
A tego, wbrew pozorom, może własnie Claire potrzebowała.Tak myślę.
No i te wspólne rozrywki. Widać było, że Claire promienieje przy Davidzie.
Bo to mężczyzna, z którym ( jakby nie było) nie będzie nudy :D