Nadspodziewanie całkiem niezły. Owszem w dużej części nielogiczny a fabuła nie powala, ale ujdzie w tłoku. Akcja z aresztowaniem i policjantami bzdurna i głupkowata, jednak (jak w każdym usaowskim filmie akcji) pościg i rozbijanie aut trza było zaliczyć, więc voilà jest. Fajne zdjęcia i niektóre sceny (nawet mini „bullet time” był) – to w filmie spodobało mi się najbardziej. Postać zawodowca to kpina, "doktor fuszer" i idiota (stylizowany na Hitman’a). Końcówka całkowicie przewidywalna, do bólu oklepana i zbyt efekciarska.