Lubię tą wersję filmów z Miss Marple. Panna Marple jest tutaj prawdziwą 'nemezis' i czuć klimat Anglii.
McEwan stworzyła chyba najlepszą Marple. Hickson gra bardzo powściągliwie, jej Marple prawie w ogóle nie zdradza żadnych emocji, jest ciągle zamyślona mam wrażenie. Ale lubię te starsze wersje. Marple z lat 80-tych jest zrobiona sto razy lepiej, niż Poirot z lat 80-tych.