Taki melodramat z dreszczykiem i rozmansem w tle.Historia ciągnąca się od pokoleń i na dodatek ta zamiana ról........sprytnie wymyślone.Chyba zacznę czytać książki Nory Roberts.
Film owszem , fajny, ale pod koniec chyba scenarzystę trochę za bardzo poniosło. Z tego co pamiętam książkę, mamusię Liny nic nie opętało. Po prostu okradła Declana i sobie poszła.
polecam!! czytałam książkę jak i około 80-100 innych tej autorki, straciłam już rachubę, chętnie obejrzę film na podstawie tej książki