nie potrafi "znaleźć się" z powrotem w super-US-rzeczywistości. Każde imperium tak postępowało i postępuje. Stąd "problemy" np. z : "afgańcami" (radzieckimi żołnierzami, którzy bronili Związku Radzieckiego przed agresją Afganistanu, "czeczeńcami" (rosyjskimi żołnierzami, którzy bronili Rosji przed agresją krwiożerczych Czeczenów i tak można by wyliczać. Różnica pomiędzy tymi rządowymi/państwowymi mordercami jest taka, że w USA można o nich robić filmy (Rambo "Pierwsza krew"), a gdzie indziej .... raczej nie, chyba, że w duchu heroiczno - patriotyczno - propagandowym.