Carol czy Życie Adele są dużo lepsze - i formalnie, i... "merytorycznie"
Zgadzam się. Mnie film po pół godziny znudził, chociaż nie należę do widzów poszukujących w filmach wartkiej akcji czy efektów specjalnych. Cenię kino kameralne, zaangażowane, ale ten obraz wywołał we mnie niechęć już po 30 min. jak pisałem. Dla mnie szkoda czasu. Są setki ciekawszych obrazów. Tematyka LGBT też nieszczególnie mnie interesuje, a szum medialny i wyraźna tendencyjność w przedstawianiu problemów gejów i lesbijek zwyczajnie męczy. Można zająć się czymś ciekawszym niż poświęcanie ponad 2 godzin na to coś.