chyba zaraz po zakończeniu seansu. Jak się streszcza tę historię, to wydaje się ciekawa, ale jak już się ją w całości zobaczy, to niezwykle się dłuży. Nic w tym filmie mnie nie zaskoczyło, poruszyło. Pozostałam kompletnie obojętna na losy bohaterów i znudzona. Film przekombinowany, pretensjonalny. Coś pewnie chciał powiedzieć, ale co? Ot taki film o miłości. I te zamglone zdjęcia strasznie mnie denerwowały.
Trafiłaś w sedno. Streszczenie zdecydowanie ciekawsze niż sam film. Sens wprowadzenia niektórych wątków i postaci pozostanie słodką tajemnicą twórców. Zniecierpliwiona, a potem znudzona czekałam na koniec seansu. Od strony technicznej dodam jeszcze beznadziejny dźwięk. Gdyby nie angielskie napisy, niektóre dialogi byłyby kompletnie niezrozumiałe. Tak się cieszyłam na ten film, wielka szkoda, że muszę go dopisać do mojej listy wielkich rozczarowań.
Obejrzałem, wpis zrobiłem i po kliknięciu na wyślij zapominam - beznadziejny, zwyczajnie nudny - 3/10 !!!
Dokładnie takie same wrażenia. Nie cierpię gdy ktoś próbuje tworzyć niesamowicie ambitne kino na siłę używając jakichś kombinacji nie potrafiąc stworzyć nawet mocno średniego obrazu. Kiepskie kino, nudne, przydługawe, brak wyzwalacza jakichkolwiek emocji oprócz znużenia i irytacji pracy kamery, dźwięku (niesłyszalne dialogi, bezsensowne wstawki niektórych instrumentów), czy bezsensownych dialogów.