PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=789275}

Nina

5,7 6 138
ocen
5,7 10 1 6138
4,9 21
ocen krytyków
Nina
powrót do forum filmu Nina

Życie jest kobietą...

użytkownik usunięty

...a miłość może mieć dwóch ojców, albo dwie matki.
W tym przypadku ojca, matkę i surogatkę.

Po wspaniałej "Miłości - Fabickiego", słabszych "Zjednoczonych Stanach Miłości" przyszedł czas na "Ninę" i tutaj ponownie zobaczymy niesamowity warsztat Julii Kijowskiej, której partneruje Eliza Rycembel.
Zdawać by się mogło, że tematyka wielokrotnie ogrywana w kinie nie zainteresuje i wszystko w tym temacie zostało powiedziane. Owszem, jednak reżyserka wyszła z założenia, że cokolwiek można pokazać- można pokazać prosto. Prościej. Po prostu tak jak bywa w życiu. Operator popisowo odwalił swoje zadanie. Nie uciekając zbyt często w artystycznie wymuskane, portretowe kadry podczas zbliżeń (też tych cielesnych) zobrazował rosnące uczucie, stawiając na różnice temperatur kadru. Rozgrzewające czerwienie w ujęciach temu potrzebnych, jasno dają nam do zrozumienia co się dzieje aż do końca drugiego aktu i ta miłość tylko wyczekuje na moment w którym będzie mogła rozwinąć skrzydła i przejść w galop, już w chłodniejszych odcieniach. Gdy to się dzieje - serce widza bije szybciej. Przynajmniej moje. Bez banałów, uproszczeń i metafor. Cielesność ma tu twarz Julii Kijowskiej i Elizy Rycembel które widać, że doskonale rozumiały się na planie. Stworzyły wiarygodne portrety kobiet - nauczycielki, oraz dominującej w tych sprawach, młodszej od siebie pani celnik. Reżyserka nie popadła w nachalne (jak to bywa w tego typu filmach) przedstawianie miłości dwojga kobiet. Nie epatuje niepotrzebną nagością i nie macha nam bez uzasadnienia genitaliami na pierwszym planie, które w "Zjednoczonych Stanach Miłości" były nie do przejścia. Umiejętnie przeprowadza widza jakby po korytarzach szkolnych, ukazując powolutku psychologię obu postaci. Jak bardzo powoli? Dość, aby widz zaczął rozumieć środowisko, które obserwuje, zaprzyjaźnić się z bohaterami i do tego zrozumienia dochodzi bardzo szybko, ba - w pewnym momencie kibicujemy obu Paniom, na bok odstawiając...ale, ale. Wystarczy. Resztę zostawiam widzom.

Niestety, przykra sprawa - ale w Krakowie film grany jest w trzech kinach w dniu premiery na czterech seansach. Myślę, że inna polska premiera umiejętnie zabierze wszystkich widzów filmowi Pani Olgi Chajdas a szkoda, bo według mnie to najciekawszy polski obraz tego roku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones