a dla mnie ten film jest przede wszystkim o urodzie zycia! przypomina nieco greka zorbe, z tym ze powstal cztery lata wczesniej. tez o grecji i tez z podobnym przeslaniem. rewelacyjna rola meliny mercouri. swietna muzyka ze slynna piosenka dzieci pireusu, no i kilka autentycznie smiesznych scen. moja ulubiona to ta w ktorej illie opowiada tresc medei i krola edypa ( "I don't like this story. Is very mean.One thing is very nice. Always Oedipus is talking about his mother.I never saw such a good son who loves so much his mother" :))). albo "i don't like aristotele":)
piekny film o radosci zycia. dla wielbicieli kina i pesymistow - obowiazkowy!