Założyłam, że film z Hilary Swank będzie interesujący. A to miernota jakich mało. Postać głównego bohatera usilnie nastręczała mi myśli, że biedak ma problemy gastryczne. To jakaś dzisiejsza, nieudolna kompilacja "Fatalnego Zauroczenia" z - no właśnie z czym? Chyba skubnęli odrobinę klasycznego kryminału i sprawiających się perturbacji miłosnych, w których powinna być wina, rozczarowanie i gniew. Tylko, że w tym przypadku to zapożyczanie nie sprawdziło się nawet odrobinę.